Miejsce akcji: mój dom
Osoby dramatu: ja, moja czcigodna matka, mój ojciec wyrodny
Akcja:
Ja: *rozliczam się z zakupów, zabrakło mi 2 zł., ni chuja nie wiem gdzie je wydałam*
Matka: *przysuwa do mnie drobne* weź je sobie, bez 2 zł. nie chcę
Ja: *szczęśliwa, zgarniam drobnicę - bagatela całe 9,50 zł.!*
Ojciec: *z kanapy* A gdzie jest moje kieszonkowe?!
Matka: *z udawaną powagą na twarzy* 2 tygodnie temu dostałeś 20 zł. ... CO Z NIMI KUNA ZROBIŁEŚ?!
Ja: Gdybyś mieszkał w akademiku to wiedziałbyś jak to jest przeżyć miesiąc za 20 zł. bez fajek
Matka: A właśnie - ILE WYDAJESZ NA TEN ZGUBNY NAŁÓG?!
Ojciec: *przerażenie*
Kurtyna opada
KONIEC
PS. Tak, u mnie w domu następuje żmudny proceder zbierania rachunków i kontrolowania wydatków na wszystkich płaszczyznach ;P
;D
OdpowiedzUsuńwprost nie mogę wyrazić swojego zachwytu
twoja mama jest zajebista ;D
M.
az zal mi Twojego taty :P
OdpowiedzUsuńkaterinka