Rozmowa z Gadzikiem. Wyszło od pracy, a zakończyło się na bibliotekach szkolnych (bo jak nie, jak tak).
Gadzik: ale nie zlikwidują tych bibliotek szkolnych za 10 lat?
Kaja: Spróbowali by tylko. Prawda jest taka, że niektóre dzieci mają styczność tylko ze szkolnymi
bibliotekami. Jak je zlikwidują to będą rosnąć pokolenia analfabetów.
Gadzik: już mamy analfabetyzm więc niewątpliwie masz racje, ale ministrowie mogą nie wiedzieć.
Kaja: No cóż, to się dowiedzą :P Bibliotekarze wyjdą na ulicę. Będą rzucać książkami Mołotowa.
Gadzik: Naślą na sejm "srebrne lisy"
Kaja: Tak, lisy, szczury i szynszyle :P
Gadzik: i mole!
Kaja: O tak, mole! I pierwszoklasistów z ADHD.
Gadzik: To dopiero będą spierdalać :D
Kaja: Trujące pulowerki będą bibliotekarze wysyłać :P
Gadzik: siedem plag bibliotekarskich!
Wymyśliłam jeszcze shurikeny z kart katalogowych, strzelanie z armat starymi księgami inwentarzowymi (tutaj istnieje obawa, że te najstarsze mogą nie dolecieć do celu), barykady z regałów, a żeby było nie do przejścia to wszystkie dziury będziemy zapełniać klasykami, takimi jak Mickiewicz, Kochanowski, Słowacki i Sienkiewicz - nie ma takiej broni, która by to pokonała. Quo vadis, szlachetne zdrowie, quo vadis.
Moja inwencja twórcza jak na razie się skończyła, ale w poniedziałek znowu idę na praktyki, więc pewnie wpadnie mi w oko jakaś rzecz, która nadałaby się w przypadku starć z policją :P
A na zakończenie hasło, które cudownie komponuje się ze wcześniejszym pomysłem o zatykaniu dziur wieszczami i poetami:
Źródło: Muzeum Regionalne im. Dzieci Wrzesińskich |
Prawda jest taka, że jak się urzędnicy za coś zabierają, to z reguły nie przynosi to pożytku. Gdyby jeszcze przy "reformowaniu" słuchali głosu rozsądku bądź ekspertów to można by ich zrozumieć.
OdpowiedzUsuńJa ze swej strony przygotuję "kataloga" trojańskiego, którego podrzucimy politykom, a w nim będą ukryte stare grzybnie i pleśnie sprzed setek lat.