Oddychajcie. Spokojnie. Policzcie do dziesięciu. Tak, to kolejny post w tym miesiąc, tak krótko po poprzednim. Pojawia się on tylko dlatego, że zaczęłam przeglądać stare wpisy i zatrzymuję się na co lepszych kąskach. Postanowiłam kilka wpisów poświęcić na najlepsze teksty/zdjęcia/rysunki, które pojawiły się na blogu. Nie każdemu nudzi się tak bardzo, że na nowo czyta całego bloga, więc warto przypomnieć stare, ale wciąż zabawne fragmenty ;) W sumie jest to takie podsumowanie nie tylko blogowania, ale i 5 lat studiów, które za niedługo się skończą i będę musiała być dorosła i odpowiedzialna ;P
[mam nadzieję, że wszyscy zauważyli, że wyjustowałam tekst oraz, że jest nowy szablon na blogu :P]
WRZESIEŃ 2009 - GRUDZIEŃ 2010
Pani Profesor: Paul Otlet ...
Bartek: *szeptem* Paul KOtlet ...
Bartek: *szeptem* Paul KOtlet ...
Na JIW. Wybór najlepszych słów ze słownika słów kluczowych zawartego w książce o medycynie ludowej:
- oddawanie moczu do wydrążonej marchwi,
- oddawanie moczu pod wiatr,
- oddawanie moczu na gotowane mięso,
- środkowy palec,
- zatrzymanie oddechu podczas spółkowania.
- oddawanie moczu pod wiatr,
- oddawanie moczu na gotowane mięso,
- środkowy palec,
- zatrzymanie oddechu podczas spółkowania.
Pani Magister: Dzisiaj poznamy odzież wierzchnią deklinacji, a po świętach dobierzemy się do bielizny ...
Agnieszka: Ej, co mamy tam dać did czy nie? Bo ja nie wiem ...
Kaja: Ejjj, a wiecie, że jak się did odwróci to też jest did?!
Katerinka: Serio?! Długo nad tym myślałaś?
Terminologia angielska, czyli ... jak to się wymawia.
Katerinka: Serio?! Długo nad tym myślałaś?
Terminologia angielska, czyli ... jak to się wymawia.
"Zatrzymajmy się przy słówku 'the'. Poprawnie powinno się je wymawiać z
językiem między zębami. Ci którym nie chce się za bardzo wysilać mówią
po prostu 'de'. Najbardziej poprawną wersją słyszaną w Polsce jest
wymowa 'the' jako 'we'. Naci Czarni Bracia wymawiają to jako 'da' ... da
Bóg a skończymy te studia."
"Nie mówimy 'polisz'. Mówimy 'pOŁlisz', albo jeszcze lepiej 'pEOŁlisz". 'Polisz' to w języku angielskim wypolerowany. Mówimy 'I am polisz' i wychodzi nam 'Jestem wypolerowany'. Anglik myśli 'Hmmm, ciekawe'."
"Słówko 'king' wymawiamy jako 'kin' z zawieszeniem na 'n'. Broń Boże nie mówimy 'kink', bo to oznacza 'perwersję'. 'I am kink' ... hmmm, ciekawe ..."
"Nie mówimy 'polisz'. Mówimy 'pOŁlisz', albo jeszcze lepiej 'pEOŁlisz". 'Polisz' to w języku angielskim wypolerowany. Mówimy 'I am polisz' i wychodzi nam 'Jestem wypolerowany'. Anglik myśli 'Hmmm, ciekawe'."
"Słówko 'king' wymawiamy jako 'kin' z zawieszeniem na 'n'. Broń Boże nie mówimy 'kink', bo to oznacza 'perwersję'. 'I am kink' ... hmmm, ciekawe ..."
Kaja: Co ją ugryzło dzisiaj?
Misias: Chyba Buni skończył się sok z gumijagód ...
Misias: Chyba Buni skończył się sok z gumijagód ...
Celina: Ja wiem na czym stoję, ale nie wiem na czym on stoi, bo chyba stoimy na dwóch różnych rzeczach.
Misias: Dwóje się mnożą jak minuty w Orange.
Pani Magister: Może słyszeli państwo ten kawał: Jan Maria Rokita - mężczyzna, kobieta i diabeł w jednym ciele.
Na kolosie z wykładów z bibliografii.
Pani Profesor: Nie pomagamy sąsiadowi - to nie powódź!
Ćwiczenia z bibliografii:
Ania P.: Co masz z bibliografii?
Gacia: 4
Ania P.: Ty kujonie!
Gadzik: A jak się kamufluje!
Gacia: No, jestem najlepiej zakamuflowanym kujonem na kierunku!
Gacia: 4
Ania P.: Ty kujonie!
Gadzik: A jak się kamufluje!
Gacia: No, jestem najlepiej zakamuflowanym kujonem na kierunku!
Pani Magister: Panie Bartoszu ... zapamiętałam Pana imię!
Bartek (Bartłomiej): .......... *konsternacja*
Bartek (Bartłomiej): .......... *konsternacja*
Pan Profesor: Ta biblioteka jeszcze nie została oddana do użytku, w poniedziałek dowiem się na ile będzie możliwe, żeby państwo mogli zobaczyć bibliotekę, która jeszcze nie funkcjonuje.
Gacia: No, jak my tam wejdziemy to ona nigdy już nie będzie funkcjonować.
Gacia: No, jak my tam wejdziemy to ona nigdy już nie będzie funkcjonować.
Wykład z OMDI. Gadzik notuje. Co chwila pojawia się ktoś o imieniu Adam. Nagle Gadzik zgubiła się w potoku słów Pana Profesora.
Gadzik: Jak miał Woźniakowski na imię?
Kaja: *wyrwana z letargu*... nie wiem, wpisz Adam ...
Gadzik: *oburzona* Maria może!
Gadzik: Jak miał Woźniakowski na imię?
Kaja: *wyrwana z letargu*... nie wiem, wpisz Adam ...
Gadzik: *oburzona* Maria może!
Terminologia, dr T. prowadzi zajęcia. Słychać pukanie. Ujawnia się pani profesor z Dziejów Piśmiennictwa Polskiego.
Pani Profesor: Panie profesorze... *następuje krotka wymiana zdań, po której prof. W. wychodzi*
Pan Doktor: To były już życzenia świąteczne, pani profesor nazwała mnie profesorem... *kilka kolejnych zdań* Przepraszam... rozmarzyłem się...
Martyna: Bo nam się wydaje, że jak Warszawa i Sosnowiec są za granicą to znaczy, że są blisko siebie i graniczą ze sobą.
Monia: No przecież Sosnowiec to dzielnica Warszawy.
Sosnów: No! Ta najbardziej wysunięta na południe.
Monia: No przecież Sosnowiec to dzielnica Warszawy.
Sosnów: No! Ta najbardziej wysunięta na południe.
Gadzik: Szłam, i tak wiało, że myślałam, że mi Boczki urwie!
Misias: Nudzi mi się...i jestem głodna. Co zrobić z tymi dwoma potrzebami?
Gacia: Zjedz coś ciekawego!
Gacia: Zjedz coś ciekawego!
Kaja: Przespałam się z soczewką w oku.
Bartek: Tak bez ślubu!?
Bartek: Tak bez ślubu!?
Kaja: Niech Kiziol ruszy dupę i przyjdzie na to spotkanie w sobotę!
Gacia: Powiedział, że będzie znać tylko 2 i pół osoby: mnie, Ciebie i Bartka...
tylko trochę mnie niepokoi, którą część Bartka on zna...
Gacia: Powiedział, że będzie znać tylko 2 i pół osoby: mnie, Ciebie i Bartka...
tylko trochę mnie niepokoi, którą część Bartka on zna...
Amiszka: Gdzie jest Ola?
Hamak: Kąpie się... A gdzie jest kontakt?
Misias: Kąpie się z Olą.
Hamak: Kąpie się... A gdzie jest kontakt?
Misias: Kąpie się z Olą.
Mrozia: *czyta mądrość spod nakrętki Tarczyna* Człowiek podczas snu spala 65 kcal ...
Gacia: *improwizuje scenkę*
- Pani z ostatniej ławki! Niech pani nie śpi!
- Ale ja się odchudzam!
W kolejce do ksero:
Gacia: *załamana* Straciłam dzisiaj swojego najlepszego przyjaciela ...
Kaja: *współczująco* Taaak, a co się stało, kogo?
Gacia: No to 50 zł. z portfela!
Niezidentyfikowany osobnik stojący za nami w kolejce: *atak śmiechu*
Głos w tle sali: A wiedzieliście, że tata Katerinki jest ginekologiem?
Gacia: A ja się dowiedziałam już na pierwszy spotkaniu! Podobno wyciąga marchewki i ogórki.
Bartek: ... Katerinka, co miałaś wczoraj na obiad? ... ogórkową?
Gacia: A ja się dowiedziałam już na pierwszy spotkaniu! Podobno wyciąga marchewki i ogórki.
Bartek: ... Katerinka, co miałaś wczoraj na obiad? ... ogórkową?
Sik: Chyba jestem chora, bo nie czuję przyjemności z jedzenia.
Kaja: też bym nie czuła przyjemności z jedzenia kanapki z serem.
Sik: No, bo ty jesz tylko z mięsem i to takim, które się jeszcze rusza.
Kaja: też bym nie czuła przyjemności z jedzenia kanapki z serem.
Sik: No, bo ty jesz tylko z mięsem i to takim, które się jeszcze rusza.
Sik: A jaką metodą zabijasz swoją zwierzynę?
Kaja: eeee ...
Sosnów: Metodą typograficzną!
Sik: O zasięgu terytorialnym nieograniczonym!
Kaja: eeee ...
Sosnów: Metodą typograficzną!
Sik: O zasięgu terytorialnym nieograniczonym!
Pan Profesor: Niech mi pani powie czy w tym słowniku są odsyłacze?
Gonia: *patrzy na angielski słownik* Noo, chyba tak ...
Pan Profesor: Ależ proszę panią! Jak to "chyba"? Czy jakby przyszedł do pani chłopak i poprosił panią o rękę to powiedziałaby pani "Chyba tak", a może "Chyba nie"? Gorzej, gdyby pani powiedziała: "Muszę zapytać się mamy"!
Gonia: *patrzy na angielski słownik* Noo, chyba tak ...
Pan Profesor: Ależ proszę panią! Jak to "chyba"? Czy jakby przyszedł do pani chłopak i poprosił panią o rękę to powiedziałaby pani "Chyba tak", a może "Chyba nie"? Gorzej, gdyby pani powiedziała: "Muszę zapytać się mamy"!
Pan Profesor: Jaka może być jeszcze działalność? Jak rano panie wstają wcześniej i tam się malują to co to jest?
She's Got It: Działalność organizacyjna!
Pan Profesor: To tak to się teraz nazywa?!
She's Got It: Działalność organizacyjna!
Pan Profesor: To tak to się teraz nazywa?!
Gacia: Przeczytaj horoskop z "Metra"!
Misias: Nie ma horoskopu, krzyżówki też ... pewnie jakaś żałoba po dopalaczach albo coś ...
Misias: Nie ma horoskopu, krzyżówki też ... pewnie jakaś żałoba po dopalaczach albo coś ...
Katerinka: Gadzik, opatentuj Boczki, zanim zrobi to ktoś inny!
Bartek: Już ktoś to zrobił ... Jola Rutowicz!
Gacia: Wszystko zostaje w rodzinie!
Gacia: Wszystko zostaje w rodzinie!
Adnotacja wyjaśniająca: Od
pewnego czasu termin "Boczki" czy też "Boczki Gadzika" jest pisany z
wielkiej litery. Chcę przez to podkreślić jakie niezależne życie zaczęły
prowadzić Boczki Gadzika. Za niedługo wydają swoją autobiografię, a z
tego co słyszałam to zostały również zaproszone do "Rozmów w Toku" i
będą siedzieć zaraz obok Nóg pani Jaworowicz.
Gacia 18:34:32
dobra, to idę próbować sie uczyć
Kaja 18:34:40
idź
Gacia 18:34:42
sprawdzian sam się nie obleje
dobra, to idę próbować sie uczyć
Kaja 18:34:40
idź
Gacia 18:34:42
sprawdzian sam się nie obleje
Jedziemy autobusem do Biblioteki Jagiellońskiej. Jest straszny ścisk.
Sosnów: Jesteśmy jak wydawnictwo - zwarci i w dodatku zachowujemy ciągłość.
Sosnów: Jesteśmy jak wydawnictwo - zwarci i w dodatku zachowujemy ciągłość.
Magda K.: Wymyślili sobie przemowę ślubną, normalnie ja nie mogę. I co ma być w tej przemowie?
Sosnów: Bądźcie zwarci jak wydawnictwo i miejcie dużo poddziałów wspólnych.
Sosnów: Bądźcie zwarci jak wydawnictwo i miejcie dużo poddziałów wspólnych.
W Bibliotece Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej
Pan Dyrektor: *do mijającego nas pana* Władziu, kawa dla wszystkich!
Pan Władziu: Tyle kobiet to będziemy mieli tyle kaw!
Gacia: *do Gadzika* Kawy, kobiety i biblioteki!
Pan Dyrektor: *do mijającego nas pana* Władziu, kawa dla wszystkich!
Pan Władziu: Tyle kobiet to będziemy mieli tyle kaw!
Gacia: *do Gadzika* Kawy, kobiety i biblioteki!
Na temat konspektu lekcji bibliotecznej.
Misias: No dobra, to ja się z nimi przywitam, powiem jak mamy na imię i tam takie duperele ... a potem powiem: "Jak nie będziecie grzeczni to Ciocia Kaja zabije wszystkich na kolejne literki alfabetu!".
Kaja: Good point!
Misias: No dobra, to ja się z nimi przywitam, powiem jak mamy na imię i tam takie duperele ... a potem powiem: "Jak nie będziecie grzeczni to Ciocia Kaja zabije wszystkich na kolejne literki alfabetu!".
Kaja: Good point!
Ślizgonów od Gryfonów różni wiele – wpływy, pieniądze, klasa. Ale najważniejszy jest seksapil! ...
Misias (12-12-2010 17:48)
eh
Misias (12-12-2010 17:48)
jesteśmy leniweee
Misias (12-12-2010 17:48)
fajnie nie?;]
Kaja (12-12-2010 17:48)
nie jesteśmy leniwe
Kaja (12-12-2010 17:49)
jesteśmy osobami, które szczędzą sobie pewnych wrażeń
Kaja (12-12-2010 17:49)
a to jest różnica
Misias (12-12-2010 17:49)
jesteśmy przebiegłe i sprytne
Misias (12-12-2010 17:49)
jak prawdziwi ślizgoni
Misias (12-12-2010 17:49)
hym...
Misias (12-12-2010 17:49)
zapomnij że to powiedziałam :D
eh
Misias (12-12-2010 17:48)
jesteśmy leniweee
Misias (12-12-2010 17:48)
fajnie nie?;]
Kaja (12-12-2010 17:48)
nie jesteśmy leniwe
Kaja (12-12-2010 17:49)
jesteśmy osobami, które szczędzą sobie pewnych wrażeń
Kaja (12-12-2010 17:49)
a to jest różnica
Misias (12-12-2010 17:49)
jesteśmy przebiegłe i sprytne
Misias (12-12-2010 17:49)
jak prawdziwi ślizgoni
Misias (12-12-2010 17:49)
hym...
Misias (12-12-2010 17:49)
zapomnij że to powiedziałam :D
Kaja: Wiesz co ci chcę powiedzieć...
Misias: Co?
Kaja: ... zapomniałam, a to było takie górnolotne ...
Misias: ...aha...
Kaja: O, wiem co ci chciałam powiedzieć!
Misias: No?
Kaja: Jestem głupia!
*ogólna gleba*
- Kto to jest bibliotekarz?
- Kolega bibliotekarki!
Klasa podzielona na grupy. Wśród grup znalazła się jedna z samymi
chłopakami - "grupa wysokiego ryzyka" :P Coś zaczynają rozrabiać.
Misias podchodzi do niech powoli, patrzy na nich z miną pt. "Co ty
kurwa wiesz o zabijaniu" i pyta się:
Misias: Czy macie jakiś problem?
Chłopcy: *z lekkim przestrachem* Nie, nie mamy
Misias: To dobrze *odchodzi do innej grupy*
PS. M. nie pamięta, że to powiedziała :P
Misias: Czy macie jakiś problem?
Chłopcy: *z lekkim przestrachem* Nie, nie mamy
Misias: To dobrze *odchodzi do innej grupy*
PS. M. nie pamięta, że to powiedziała :P
Sosnów opowiada.
"Na
lewej ręce wytatuuję sobie "JHP na 100%", a na drugiej Dziesięć Działów
Głównych. Merow chciała Ranganathana na plecach, ale już jej się nie
zmieści"
Idziemy sobie grzecznie obok wydziału, chodnikiem. Nagle z dachu spada wielka czapa śniegu i uderza w chodnik. Na szczęścia nic nikomu się nie stało. Patrzymy na siebie przerażone. Powoli zaczynamy się poruszać. Gacia niebezpiecznie podchodzi pod ścianę.
Kaja: Gacia odsuń się, bo będzie płaski pasożyd!
Gacia: Płaskożyd!!!
Kaja: Gacia odsuń się, bo będzie płaski pasożyd!
Gacia: Płaskożyd!!!
Wycieczka do Biblioteki UŚ. Rozmowa z
Administratorem Bazy. Pan Magister opowiada nam o praktyce tworzenia
bibliografii pracowników naukowych UŚ.
Wtem nagle:
Pan Magister: Opis
bibliograficzny zawsze można uzupełnić kontaktując się z autorem. pod
warunkiem, że autor żyje. Ale o tym za chwilę... oczywiście nie o
kontaktach ze zmarłymi, tym zajmują się inni. A propos: czy doktor
Widzimiś jeszcze wykłada?
Grupa: *dziki ryk śmiechu, Gadzik to się nie umiała uspokoić*
Pan Magister: Aha, no miło jest, że coś zostało po staremu ...
Grupa: *płacze ze śmiechu*
I dalej.
Pan Magister:
Proces boloński ma zmienić system szkolnictwa wyższego. Może się
państwo jeszcze z tym nie spotkali, ale nadal siedzą tacy doktorzy,
którzy mieli się habilitować kilkanaście lat temu, a ciągle pracują,
chociaż wg prawa powinni już być dawno wywaleni ... jak proces boloński wejdzie w życie to będzie z nimi krucho ...
Koniec zajęć.
Pan Magister: Czy mają państwo do mnie jakieś pytania?
Michał Ł.: *nieśmiało* A dlaczego pan pytał o doktora Widzimisia?
Pan Magister: No cóż, za moich czasów, a kończyłem studia 6 lat temu, to on był już dość zmęczonym człowiekiem ...
Grupa: *atak śmiechu*
Amiszka: On nadal jest zmęczony ...
Pan Magister: Ale wiecie co, jak się już skończy studia to się go z łezką w oku wspomina ...
Grupa: *śmiech*
Pan Magister: Teraz się państwo śmieją, ale ... no ale założe się jak 6 do 1, że jeszcze chodzi w tym swoim zielonym płaszczu!
Grupa: *dziki atak śmiechu*
Pan Magister: No widzicie, musi mieć chłopak więcej tych płaszczy pewnie ...
Zajęcia w BUŚ.
Pan Magister: Format MARC jest przestarzały! Pokazywałem go informatykowi, który się na tym zna, to tak się na to wpatrywał *przybliża kartkę do nosa*!
Mówi: Ja coś takiego widziałam w książce do informatyki mojego ojca
(ten informatyk to facet 5 lat starszy ode mnie). I mówi: nawet taki znaczek tam był, a
ja: to się mucha przykleiła...
Pan Profesor: Twórcy klasyfikacji pomarli albo są na emeryturze ... czyli przygotowują się na tamten świat.
Dzieciaki-cwaniaki. Teksty dzieci z lekcji bibliotecznej Edyty, Kingi M. i Gabrysi pt. „Jak powstaje książka?”
Pytania dziewczynki o rodzeniu się pomysłów:
- A czy jak rodzi się pomysł to boli?
- A czy pomysł się rodzi w brzuszku tak jak dzidziuś w brzuszku mamusi?
Pytanie dziewczynki odnośnie tego, co robi się w drukarni:
- A czy w drukarni robi się szczoteczki do zębów?
Odpowiedź prowadzących:
-Nie.
Odpowiedź dziewczynki:
- Ale moja szczoteczka jest podpisana!
Odpowiedź chłopca z innej ławki:
-To twoja szczoteczka ma autora!
Pytanie dziewczynki odnośnie tego, co robi się w drukarni:
- A czy w drukarni robi się szczoteczki do zębów?
Odpowiedź prowadzących:
-Nie.
Odpowiedź dziewczynki:
- Ale moja szczoteczka jest podpisana!
Odpowiedź chłopca z innej ławki:
-To twoja szczoteczka ma autora!
Pytania dzieci po tłumaczeniu prowadzących czym jest redaktor techniczny a czym merytoryczny:
- Ile kosztuje taki redaktor?
- Czy można ich kupić np. 10?
- Czy można ich kupić na wynos czy tylko na miejscu?
- Ile kosztuje taki redaktor?
- Czy można ich kupić np. 10?
- Czy można ich kupić na wynos czy tylko na miejscu?
Z Fejsbuka.
Twój Dzielnicowy: Kaja, przychodzi do Ciebie Mikołaj na wigilie? czy tylko na 6 grudnia?
52 minut(y) temu
Kaja: Tylko na 6 grudnia, w Wigilię przychodzi Dzieciątko ;P
46 minut(y) temu
Twój Dzielnicowy: poważnie? do Polaków przychodzi Mikołaj
33 minut(y) temu
Kaja: Do Ślůnzoków przychodzi Dzieciątko w Wilije i koniec! Bo bydzie haja, dziołcha, jok sie bydziesz wadzić!
29 minut(y) temu
Gacia: Ja, kto to widzioł Mikołoj, albo jeszcze lepjyj Gwiazdor na Wilijo ;P
19 minut(y) temu
Twój Dzielnicowy: niemce cholerne.
16 minut(y) temu
Gacia: gorole...
5 minut(y) temu
[Straszne jest to, że nie pamiętam co wtedy kupowałyśmy/zamawiałyśmy. Anyone?]
Misias 12:41:56
dobra to
Misias 12:42:02
jedna miętowa (fuu)
Gacia 12:42:02
dobra, to może być jedna taka i jedna taka, ale jaki format??
Kaja 12:42:11
format folio
Kaja 12:42:16
raz złożony
Misias 12:42:18
:D
dobra to
Misias 12:42:02
jedna miętowa (fuu)
Gacia 12:42:02
dobra, to może być jedna taka i jedna taka, ale jaki format??
Kaja 12:42:11
format folio
Kaja 12:42:16
raz złożony
Misias 12:42:18
:D
I na tym kończy się pierwsza część subiektywnego wyboru najlepszych tekstów i zdjęć. Kolejna już niebawem (tak samo jak niebawem będę musiała oddać moją pracę magisterską hahahahaha).
dude... kupowałyśmy przecież żołądkową miętową, chyba na sylwestra w Koszarawie?
OdpowiedzUsuń(bo nie ma imprezy bez żołądkowej miętowej z ogórkiem i sprajtem ;D)