Mama: Kiedyś koleżanka
poprosiła mnie, żebym przypilnowała jednego ucznia, bo miał napisać sto
razy jakieś zdanie. Siedział w czytelni, dookoła inni uczniowie. On
oczywiście zaczął jęczeć: "Pani, ja to zrobię w domu". Odpowiedziałam na
to: "Ćwicz, ćwicz, przyda ci się sprawna ręka". Wszyscy zaczęli
rechotać "Sprawna ręka, hehe, sprawna ręka", a ja musiałam zachować
kamienną twarz.
Nauczycielka nr 1:
A słyszałaś co było z J.? Tylko raz powiedziała na lekcji w gimnazjum:
"Jeszcze raz to zrobisz to postawię ci pałę!". Nigdy więcej nawet nie
spróbowała w ten sposób straszyć.
Nauczycielka nr 2: Raz
spytałam się w gimnazjum "Czy ktoś ma gumkę?". Pamiętaj, zawsze pytaj
się czy ktoś ma przedmiot do wycieranie, nawet nie próbuj powiedzieć
gumkę do gumowania.
Mama: ... Czasami wydaje mi się, że nauczyciele są bardziej niewinni niż uczniowie.
stanowczo nauczyciele są bardziej niewinni. są jak biedne zagubione owieczki wpuszczone w stado nabuzowanych hormonami wilków ;D
OdpowiedzUsuńM.
otóż to! :P
OdpowiedzUsuńSosnów!