Do biblioteki przyszło dwu pierwszoklasistów. Oddają i wypożyczają nowe książki.
Ponieważ akurat byłam w trakcie wpisywania książek do księgi
inwentarzowej to na biurku miałam położoną pieczątkę.
Uczeń nr 1: Ooooo *pokazuje palcem na pieczątkę* co to za stempel?
Ja: To jest pieczątka z biblioteki, jest w każdej książce, którą wypożyczasz.
U1: A może mi Pani ją przybić na ręce?
Ja: Nie mogę, bo wtedy musiałabym cię zostawić w bibliotece i wypożyczać ...
U1: *szczęka w dole*
Ja: ... musiałabym ci nadać numer, a jesteś taki duży, że na żadnej półce się nie zmieścisz, musiałabym cię trzymać na regale.
U1: ... to ja już nie chcę jednak.
Uczeń nr 2: *przysłuchujący się naszej rozmowie, oparty na ręce, westchnął głęboko* Takie życie ...
Ja: *oniemiała* Życie, życie ...
Już widzę jak upychasz uczniów na półkach, układasz w stosy...
OdpowiedzUsuńA później przy ubytkowaniu: Marcin z 3c się zawieruszył gdzieś, trzeba go wykreślić.
Piękna wizja ;D
Chylę czoła przed Twoją umiejętnością rozmowy z dziećmi
OdpowiedzUsuńGadzik