Pomiędzy notatkami, bazgrołami, komiksami i rysunkami różnej treści znalazłam wierszyk, który napisałam na jednym z wykładów. Nie jest doskonały, rymy częstochowskie, a czasami nawet brak rymów, ale zamieszczę, żeby nie przepadł xD
"Stepy INiBowskie"
Autor: JaKaJaKaJa(...)
Korekta: Katerinka
Na INiBie jest wesoło,
pełno tutaj ludzi w koło.
Cały czas nic nie robimy,
a przy tym świetnie się bawimy.
Nudą wieje na wykładach,
każdy czyta co popada,
każdy robi co tylko może,
a i tak sen nas zmoże.
Ciekawie bywa na ćwiczeniach,
chociaż szybko to się zmienia,
Tutaj piątka, a tam dwója,
Jest tu taka jedna Psuja! ...
To może pokrótce opowiem,
ile to mamy na głowie ...
Na TI nic nie robimy,
a na Historii książki tylko się nudzimy.
Na Zarządzaniu sramy w gacie,
co ja tu robię, zamiast być w chacie?!
Na JIWa piękne notatki mamy,
ale i tak nadal w gacie sramy.
Na FODzie ciągle wojujemy,
a na terminologii zawsze się śmiejemy.
Angielski to cofnięcie w nauce,
łacina - ciągle te deklinacje.
Dzieje piśmiennictwa to jest rzeźnia,
a bibliografia - mała bieżnia.
O psychologii zapomniałam,
jak ja mogłam, ja nie chciałam.
Wszystkie w panu doktorze się podkochujemy,
ale na jego wykłady dokładnie lejemy.
Pedagogika - to jest niezła gratka,
zawsze zdarza się nam jakaś wpadka,
o wychowawcy i wychowanku rozmawiamy
i chociaż trochę pani doktor słuchamy.
PS. A może ktoś ma pomysł na kolejne strofy? Zamieszczajcie w komentarzach. Może powstanie nam coś na kształt "Morskich Opowieści" :P