Z rozmów przy stemplowaniu
Moglibyśmy na przykład wskazać, że teoria Darwina tłumaczy, jak niższe formy życia ewoluują w wyższe, wobec czego całkiem rozsądna wydaje się przemiana człowieka w orangutana (który pozostał jednak bibliotekarzem, jako że nie ma formy życia wyższej niż bibliotekarz).

Terry Pratchett - Nauka Świata Dysku I


wtorek, 18 grudnia 2012

Jakby to powiedzieć ...


Zdjęcie dzięki uprzejmości Misias :)

środa, 12 grudnia 2012

Tak przy okazji Greya...

2012-12-12 21:01:43 :: Misias
pisze o bitach
2012-12-12 21:01:44 ::Misias
i jest
2012-12-12 21:02:05 :: Misias
8 bitów - 256 odcieni szarosci
2012-12-12 21:02:09 :: Misias
zapisałam to sobie
2012-12-12 21:02:21 :: Misias
8 bitów - 256 shades of Grey
2012-12-12 21:02:43 :: Misias
nie wyrzucę tego z głowy nigdy :D

Zawód: wymyślacz tytułów książek...

Merow: O, masz drugą część Grey'a
Kaja: No, ciekawe czy będzie tak cudowna jak pierwsza.
Martyna: To ma w ogóle ambitne tytuły - "Pięćdziesiąt twarzy Greya", "Ciemniejsza strona Greya" i ...
Merow: "Jądro ciemności Greya"
Sosnów: Jak ty to zawsze mówiłaś? Czarny jak ...?
Kaja: Dupa szatana ... "Czarne jak dupa szatana jadro ciemności Greya"
Martyna: Ale one serio mają takie tytuły! Ta druga ma coś jak "Fifthy Shades Darker"
Merow: Die Hard!

A potem to już poleciało:
- "Szklana Pułapka Greya"
- "Umieraj Twardo, Grey"
- "Grey, ty łobuzie"
- "Huncwocie, umieraj szybciej!"
- "Grey, ty łotrze! Ty i twoje ciemne strony!"

I pomyśleć, że mamy wyższe wykształcenie (niepełne, ale jednak) :P



poniedziałek, 26 listopada 2012

Bo to Polska właśnie ...


piątek, 23 listopada 2012

7 plag bibliotekarskich

Rozmowa z Gadzikiem. Wyszło od pracy, a zakończyło się na bibliotekach szkolnych (bo jak nie, jak tak).

Gadzik: ale nie zlikwidują tych bibliotek szkolnych za 10 lat?
Kaja: Spróbowali by tylko. Prawda jest taka, że niektóre dzieci mają styczność tylko ze szkolnymi bibliotekami. Jak je zlikwidują to będą rosnąć pokolenia analfabetów.
Gadzik: już mamy analfabetyzm więc niewątpliwie masz racje, ale ministrowie mogą nie wiedzieć.
Kaja: No cóż, to się dowiedzą :P Bibliotekarze wyjdą na ulicę. Będą rzucać książkami Mołotowa.
Gadzik: Naślą na sejm "srebrne lisy"
Kaja: Tak, lisy, szczury i szynszyle :P
Gadzik: i mole!
Kaja: O tak, mole! I pierwszoklasistów z ADHD.
Gadzik: To dopiero będą spierdalać :D
Kaja: Trujące pulowerki będą bibliotekarze wysyłać :P
Gadzik: siedem plag bibliotekarskich!

Wymyśliłam jeszcze shurikeny z kart katalogowych, strzelanie z armat starymi księgami inwentarzowymi (tutaj istnieje obawa, że te najstarsze mogą nie dolecieć do celu), barykady z regałów, a żeby było nie do przejścia to wszystkie dziury będziemy zapełniać klasykami, takimi jak Mickiewicz, Kochanowski, Słowacki i Sienkiewicz - nie ma takiej broni, która by to pokonała. Quo vadis, szlachetne zdrowie, quo vadis.

Moja inwencja twórcza jak na razie się skończyła, ale w poniedziałek znowu idę na praktyki, więc pewnie wpadnie mi w oko jakaś rzecz, która nadałaby się w przypadku starć z policją :P

A na zakończenie hasło, które cudownie komponuje się ze wcześniejszym pomysłem o zatykaniu dziur wieszczami i poetami:

Źródło: Muzeum Regionalne im. Dzieci Wrzesińskich

niedziela, 11 listopada 2012

It's back! Bibliopak XVII

Zatęskniłam za bibliopakami więc zapraszam na kolejną kumulację. Nowy szablon, więcej wpisów i jak zwykle brak cenzury.

Misias ostatnio mnie opierniczyła, że mogłabym coś w końcu narysować, ale cierpię na zanik weny jakiejkolwiek. Czyżby studia stały się tak nudne, że nie mam już o czym komiksów rysować? Dlatego komiksy i rysunek z prosiakiem są stare.



O spóźnianiu się
Pan Doktor: Proszę nie spóźniać się na wykłady. Nie spóźniacie się przecież państwo na randki ... no chyba, że to jest jakaś strategia ...

Opracowywanie propozycji dla sponsora
Ola: Możemy napisać, że wywiesimy plakat na dożynkach. W małych miejscowościach i wsiach są jeszcze dożynki ...
Kaja: Na dożynkach?
Katerinka: A gdzie byś chciała? Na odpuście bibliotecznym?
Kaja: *umarł w butach*

Katerinka wie najlepiej
Cele sponsoringu? Przyjemność.

I na koniec - będziemy szybsi niż telewizja (rysunek Misias) :P

poniedziałek, 5 listopada 2012

No dark sarcasm in the classroom...

Drastycznie kurczy mi się zapas kartek "z odzysku". Musiałam zacisnąć pasa i kartki A4 przecinam na pół. W czasie tej pracy znalazłam poniższy, jakże wiele mówiący o uczuciach wewnętrznych autora, wpis:
Może i nie zaciekawiłoby mnie to, gdyby nie fakt, że wpis ten znalazł się przy punkcie o majestatycznej nazwie "Bibliologia w ujęciu Karola Głombiowskiego".

Aż chciało by się rzec: "We don't need no education".

wtorek, 30 października 2012

Jak jednorożec jest ładny to nie musi być go dużo ...

Tyle było gadki o jednorożcu, że nareszcie ktoś sprostał naszym oczekiwaniom. Różowa istota z problemami pojawiła się przed wejściem do Górnośląskiego Centrum Kultury w Katowicach.
Ten jednorożec prawdopodobnie grał w Jumanji i przegrał, ewentualnie zapił na imprezie i pomyliły mu się strony. Chociaż ... jednorożce są trochę z innej bajki więc może to co my nazywamy dołem dla nich jest góra i odwrotnie? ;P

Jedno wiem: kiedy następnym razem będę mówiła, że słyszę jednorożca to nie będą słowa niepoparte dowodem :P


Tak się w sumie zastanawiam: co ten jednorożec może mówić? bo minę ma trochę nie za bardzo :P

piątek, 26 października 2012

Niezidentyfikowane...

- Myślisz że wątroba wybaczy mi połączenie wódki, wina, szampana i wody kwiatowej?
- Nie, spierdoli bronić krzyża

Dla tego kto poda autora i miejsce akcji przewidziana nagroda - możliwość wybrania sobie rangi na forum (pomysł Misias, która z dobrego serca może również machnąć jakąś sygnaturkę ;P)

piątek, 19 października 2012

Woda, woda, wszędzie ta woda ...


Martyna 20:49:32
wiesz gdzie kiedyś pojadę?
Martyna 20:49:34


 
Martyna 20:49:44
genialna sprawa
Martyna 20:49:53
dużo wody *.*
Martyna 20:50:05
Niagara
Kaja 20:50:05
Jak chcesz dużo wody 
to jedź na Stadion Narodowy

niedziela, 7 października 2012

Wspomnienia minionego lata...

Kaja: My byśmy wam to pooddawały na zasadzie pooddawania!

Przy rozwiązywaniu krzyżówki
Pytanie: Tworzywo sztuczne
Gadzik: Amelinum?

Sosnów składa samolocik z Kinder Joy. Nie idzie jej to zbyt dobrze...
Sosnów: Kurde, IKEA...

Sosnów: Jak Salvador Dali zasypiał, to trzymał łyżeczkę między palcami. Jak zapadał w sen, to łyżeczka wypadała, budził się i pamiętał swoje sny i je później malował...
Kuba: To niezłą miał banię.

Paweł: Mam na półkach książki za tysiąc złotych i nie mam kiedy przeczytać.
Misias: A co robisz teraz?
Paweł: Walę wódę..
Misias: A potem?
Paweł: Będę walił piwo.
Kuba: A to się zdziwłem.

piątek, 5 października 2012

Tytuł książki trudna rzecz ...

Powtórzę się: inwencja twórcza uczniów jest niestworzona.

Wczoraj drugoklasistka poprosiła o książkę "Pac, Bursztyn i jego goście".

Popłakałam się, chociaż i tak nic nie przebije "Igi Jesiennej".

wtorek, 11 września 2012

Jesienny miszcz...


Czasami wydawało mi się, że te opowieści o tym, że ktoś przyszedł i poprosił o "Anaruk, chłopiec z Irlandii" to brednie, bzdury wyssane z palca.

Do wczoraj.

Do wczoraj, kiedy to przyszedł gimnazjalista i z pewną siebie miną poprosił o "Igę Jesienną".

Kurtyna proszę!



poniedziałek, 3 września 2012

Tylko nie mów tego przy uczniach!

Mama: Kiedyś koleżanka poprosiła mnie, żebym przypilnowała jednego ucznia, bo miał napisać sto razy jakieś zdanie. Siedział w czytelni, dookoła inni uczniowie. On oczywiście zaczął jęczeć: "Pani, ja to zrobię w domu". Odpowiedziałam na to: "Ćwicz, ćwicz, przyda ci się sprawna ręka". Wszyscy zaczęli rechotać "Sprawna ręka, hehe, sprawna ręka", a ja musiałam zachować kamienną twarz.
Nauczycielka nr 1: A słyszałaś co było z J.? Tylko raz powiedziała na lekcji w gimnazjum: "Jeszcze raz to zrobisz to postawię ci pałę!". Nigdy więcej nawet nie spróbowała w ten sposób straszyć.
Nauczycielka nr 2: Raz spytałam się w gimnazjum "Czy ktoś ma gumkę?". Pamiętaj, zawsze pytaj się czy ktoś ma przedmiot do wycieranie, nawet nie próbuj powiedzieć gumkę do gumowania.
Mama: ... Czasami wydaje mi się, że nauczyciele są bardziej niewinni niż uczniowie.

czwartek, 30 sierpnia 2012

Matki i córki dyskusja o biologicznym przemijaniu

Jedziemy samochodem.

Mama: O, zakład pogrzebowy się remontuje.
Ja: Ciekawe na co.
Mama: Może zrobią zakład ... odnowy biologicznej
Ja: "Odnowimy cię do szpiku kości"
Mama: "Padniesz trupem jak przejrzysz się w lustrze"
Ja: "Będziesz czuł się jak nowonarodzony" ... zakład pogrzebu biologicznego ...

niedziela, 26 sierpnia 2012

Ekologia i wiara...

Gadzik: Stawową opanował Greenpeace
Sosnów: Do mnie ostatnio przyszli
Paweł: Może to byli Jehowi?
Kaja: Pracują pod przykryciem. Noszą koszulki Greenpeace, a gdy ich zaprosisz do środka to pytają "Czy wie Pani co to jest szczęście?"
Kuba: Ekojehowi ...

piątek, 17 sierpnia 2012

Dzieci przyszłością narodu ... blurp

Znalazłam w czeluściach Moich Dokumentów. Gdybym ja wiedziała skąd to się tam wzięło ... :P

-No, powiedz ...
- Jest jeszcze trochę za mały żeby mówić
- Ma już prawie 3 miesiące, nie? Jest wystarczająco duży
- Tak, oczywiście
- No to popatrz! Ej, mały powiedz "informacja naukowa i bibliotekoznawstwo"
- *śmiech,ślinienie, bulgotanie*
- Widzisz, jeszcze tylko musi popracować nad dykcją
- Bibliotekarz to nie zawód ...
- ... bibliotekarz to stan umysłu.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Inglisz - level hard


sobota, 11 sierpnia 2012

Kfjatki z matór...

Znalazłam swój podręcznik do polskiego z liceum. Kiedyś nauczyciel opowiadał nam o swoich ulubionych zdaniach, które sobie wynotował ze sprawdzanych matur. Zapisałam sobie parę. Żal żeby zaginęło ;P

Ktoś połączył książkę Żeromskiego i Nałkowskiej: Przedwiośnie z granicą

"Córka była błędem w sztuce..."

"Żygota miał potencjał tkwiący w nasieniu"

Tekst o matce: "Wiem, że mimo iż czasami sprawiam jej kłopoty, kocha mnie. Z drugiej strony mama to mama - jej się nie wybiera. (...) Jakom ja bendę mamom?"

Pozostawiam wam to do przemyślenia, szczególnie to ostatnie zdanie :P

piątek, 10 sierpnia 2012

Jak zarobić kasę, żeby się nie narobić ...

Martyna 13:13:51
mam na strychu całkiem fajne albumy o malarstwie, w języku niemieckim
Martyna 13:14:00
zastanawiam się nad wystawieniem
Martyna 13:14:15
ale na jakiejś niemieckiej wersji allegro
Martyna 13:14:22
bo u nas to chyba nie pójdzie
Martyna 13:14:30
a tam zbije na tym fortunę ;P
Kaja 13:14:45
Zobacz na e-bayu ;P
Martyna 13:16:52
myślisz ze ktoś na e-bayu
Martyna 13:16:56
kupi
Martyna 13:16:58
album
Martyna 13:17:00
po niemiecku
Martyna 13:17:03
... wątpię
Kaja 13:17:10
Oni tam kupują różne rzeczy
Martyna 13:17:22
muszę znaleźć coś typowo niemieckiego
Martyna 13:17:29
może jakaś babcia Niemka
Martyna 13:17:34
popłacze się
Martyna 13:17:40
bo zobaczy w nim młodość swą
Martyna 13:17:44
i zapłaci mi
Martyna 13:17:46
kupę kasy
Martyna 13:17:49
i wtedy
Martyna 13:17:52
w sumie nie wiem
Martyna 13:17:58
czy najpierw kupie sobie motor
Martyna 13:18:04
czy wyprowadzę się z domu
Martyna 13:18:06
ale moze starczy mi na to i na to :D
Kaja 13:18:13
popłakałam się xDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

niedziela, 29 lipca 2012

Najlepsze tytuły przelewów, jakie dostałam

Mało bibliotekarsko, ale za to zabawnie :P Jak znalazłam tak wypisałam.

  • Ruskie kable – sztuk 500
  • Masz i ciesz się
  • Wynagrodzenie za wybornie wykonaną usługę matrymonialną
  • Za moje małe chińskie dziewczynki [chodziło o książki o chińskich kobietach]
  • Zwrot różnicy w rachunkach dotyczących rozliczania długów za okres maj/czerwiec 2012 ;p
  • Cupsell + dług = jesteśmy rozliczone :p
  • Haracz za literaturę [kupowałam książki]
  • Niech mi ktoś amputuje portfel! :( [znowu trafiła się jakaś okazja książkowa]
  • Za to, że Gacia mnie podrapie [w przelewie zwrotnym napisałam "Nie wiem czy Gacia cię podrapie dlatego zwracam kasę :P"]

poniedziałek, 16 lipca 2012

Nowe tytuły książek ... czyli czego to dzieci nie wymyślą

Odnalezione w starych papierach mojej mamy, jeszcze ze studiów magisterskich. Proszę czytać uważnie ;)

  1. Anaruk, chłopiec z Girlandii
  2. Amaruk, chłopiec z Irlandii
  3. Anaruk, chłopiec z Genui
  4. Katarynka na wielkim wzgórzu
  5. Łysek z placu
  6. Łysek z pokładu Lidii
  7. Łysek z podkładu Idy
  8. Łysek z pokładu Jodu [rzekłabym nawet że Z Yody pokładu Łysek]
  9. Dziewczynka w zapałkach
  10. Roguś z doliny Rozatki
  11. Klechty domowe
  12. Kolędy domowe
  13. Klechydy domowe
  14. Sierotka Maryśka
  15. O sierotkach i Krasnoludce Marysi [epic!]
  16. Dziesięć elfów
  17. Dziecię Elfonów
  18. Dziewięć elfów [to ile ich w końcu było?!]
  19. Dzieci z Bulerwy
  20. Dzieci z Bulejbi
  21. Mały ksiądz
  22. Tremy
  23. Chłopcy z placówki
  24. Cudaczek Wyśpiewaczek
  25. Brzechwa dzięcioł
  26. Brzytwa dzieciom [specjalnie dla dzieci Brzytwa, skazany na dożywocie za zabójstwo, przeczyta kilka wierszy]
  27. Salon Trąbalski [codziennie świeża prasa, bułeczki i chustki do nosa]
  28. Śpiewająca królewna [nie dość że spała to jeszcze śpiewała]
  29. Jak Wojtek został strażnikiem
  30. Purc, Bursztyn i goście
  31. Puc, Buc i goście [wszyscy wiedzą, że pił, ale żeby go tak wyzywać od razu]
  32. Wódz, Bursztyn i goście
  33. Kamienie na szany
  34. Kamieniec na szaniec
  35. Jacek, Wacek i pan Placek
  36. Pirat i ja
  37. Nie płacz Kopciuszku [a miała nad czym płakać, a miała]
  38. Pies kolejarz [Pies kolejorz - ładniej brzmi po śląsku]
  39. Przygody Filona Bezogona
  40. Karolińcia
  41. Dzieci Pana Astronauty
  42. Oko jak Kasia [ke?!?!]
  43. Doktor Dolitość [no to co, rwiemy?]
  44. Świeci słonko ciemną nocą [ogień krzepnie blask ciemnieje]
  45. Idzie niebo ciemną sosną
  46. Ryby akwariunkowe
  47. Ferzdynand Wspaniały
  48. Dinożarły [no, żarły jak szlag...]
  49. Przygody Tomka Seweryna
  50. Lesson wróć [ktoś tu tęsknił za lekcjami angielskiego]
  51. Księga staruchów
  52. Zaczarowany płot [czyli Zagroda po nawałnicy]
  53. Jańcio Muzykańcio [grańcio na skrzypańcio]
  54. Historia czarnej ciżemiki [niepublikowana wersja dla dorosłych]
  55. Orbison Cruzoe [świeży, mentolowy smak]
  56. Balladyn [bo Kopernik była kobietą]
  57. Mitologia Paderewskiego [ciekawe który opus]
  58. Słownik termitów literackich [wszystkie gatunki moli książkowych]
  59. Chłopi bezdomni [nawet mi ich trochę żal]
  60. Rozmowy z kotem [daj mi jeść, daj mi jeść, daj mi jeść, głaskaj]
  61. U Pana Boga za piecem
  62. Cierpienia Giaura
  63. Król Edypu
  64. Dzieje Tristana i Izydory

środa, 11 lipca 2012

Co to jest miłość?

Martyna 22:52:05
XXX (5:49)
a do tego czuje te male kurwy w brzuchu
XXX (5:49)
znaczy te... no...
XXX (5:49)
motylki
Kaja 22:52:29
małe kurwy w brzuchu
Kaja 22:52:31
wrzody?
Martyna 22:52:47
teraz jak masz wrzody
Martyna 22:52:54
to znaczy ze jestes zakochana :D
Kaja 22:53:01
Zajebiście xD

poniedziałek, 9 lipca 2012

Lans pełną gębą, czyli ... "Teraz czytam"

Odnoszę wrażenie, że od pewnego czasu czytanie stało się modne. Niestety nie niesie to ze sobą często czytania wartościowej lektury. Jeżeli ktoś po raz enty mówi mi, że "Zmierzch" to taka cudowna, genialna książka to zastanawiam się czy to ja gdzieś utknęłam na jakimś etapie czy wręcz przeciwnie - to inni nie wyszli po za pewien etap czytelniczy. Nagle po ulicach poruszają się klony; nie tylko modowe ale i czytelnicze. Czasami wydaje mi się, że ludzie aż pragną machać mi książkami przed nosem i wrzeszczeć: "Patrz co czytam! Nieźle nie?!". Nagle wszyscy świetnie orientują się w wampirach, wilkołakach, księżniczkach itd. a nie znają własnej literatury - i to nie dlatego, że im się nie podoba tylko nawet nie zaczęli czytać, bo zakładają że im się nie spodoba. Pamiętam jak jednym tchem przeczytałam całą "Lalkę" Prusa, a "Chłopów" to nawet nie wiem kiedy wciągnęłam. Każdy lubi co innego, ale należy pamiętać, że zamknięcie się w tylko jednym typie literatury bardzo zawęża nasze horyzonty.

Ale! Nie o tym chciałam. Coś dla literackich ekshibicjonistów. Powstała torba ekologiczna. Wykonana z naturalnych materiałów ma na sobie naszytą przezroczystą kieszonkę. Nad kieszonką widnieje napis "Teraz czytam". Idea jest prosta: zamiast wciskać aktualnie czytaną książkę do torebki, wystawmy ją na widok, umieszczając właśnie w tej przezroczystej kieszonce. Może kogoś to zainteresuje, zapyta, a potem poszuka.

Dzisiaj mam taki dzień, że zadaję pytania. Czy to dobrze chwalić się tym, co się czyta i nosić to na widoku,w dość pretensjonalny sposób? Z jednej strony tak, bo może ktoś, kto był sceptycznie do książek nastawiany, zainteresuje się tytułem. A z drugiej strony (jak mawiał Tewje Mleczarz): czy to nie lansowanie się z książką w roli głównej? Pokładam nadzieję w tym, że jednak więcej osób wrzuci do tej kieszonki to co naprawdę aktualnie czyta, a nie to co akurat wzięło z półki, żeby kieszonka pusta nie była. Taki wynalazek to trochę wnoszenie kultury tylnym wejściem do świata ludzi. Do biblioteki nie pójdzie, ale może zainteresuje się książką w fikuśnej torbie.

Więcej na ten temat: klik!


niedziela, 1 lipca 2012

Słowa w obrazach II











wtorek, 26 czerwca 2012

Ocalić od zapomnienia ... w archiwum



Stworzone przez Rafała H. za czasów, kiedy na naszym roku było więcej niż 1,5 faceta :P

środa, 6 czerwca 2012

Lekko Stronnicza Akcja 2012!


Ponieważ Karol i Włodek jak to sami powiedzieli, nie chodzą po ludziach i nie proszą, żeby mówić o tym, ale warto wspomnieć ;)


Założenie jest proste: od 1 czerwca do 1 lipca zbierana jest kasa dla dzieci z Domu Dziecka Św. Ludwiki w Krakowie. Można ją wpłacić na 3 różne sposoby:
1. Kupić piosenkę "Gangsta Rap" z teledysku na iTunes Store lub Amazon MP3



2. Kupić Lekko Stronniczą Koszulkę Specjalną na Cupsell.pl - każde 20 zł. z koszulki idzie na Dom Dziecka (niestety tylko męskie, ale dla jakiegoś faceta - prawdziwego hiphopowca jak znalazł :P)
3. Wpłacić pieniądze bezpośrednio na Dom Dziecka - więcej informacji na stronie Lekko Stronnicza Akcja

Przyda się każda złotówka. Od 1 czerwca zebrano już ponad 3000 zł., a "Gangsta Rap" jest na pierwszy miejscu w iTunes Store :D

wtorek, 29 maja 2012

Ręce opadają...

Osoby dramatu: ja, uczennica klasy I SP

Ja: *walczę z MOLem*
Uczennica: *jak tylko pojawiła się na horyzoncie korytarza* Dzień Dobry!
Ja: *pomiędzy miejscem wydania a rokiem* Dzienmdobry ....
Uczennica: *dzierży w ręce portfelik* Czy mogę tutaj kupić książkę?
Ja: *a teraz wpiszę numer inw...* Przepraszam co?
Uczennica: Bo ja bym chciała kupić książkę *odpina i zapina portfelik*
Ja: *z niechęcią odrywam się od komputera* Ale tutaj jest biblioteka. W bibliotece nie kupuje się książek tylko się je wypożycza. W księgarni możesz kupić książkę.
Uczennica: Ale ja bym chciała tutaj ...
Ja: *miszcz zen* Przecież w bibliotece nie kupuje się książek. Mieliście lekcje o bibliotece?
Uczennica: tak ... ale dlaczego nie mogę kupić książki?
Ja: *budda środkowej europy* W księgarni KUPUJE się książki. W bibliotece się je WYPOŻYCZA, a po przeczytaniu ODDAJE, żeby inni mogli je również wypożyczyć i przeczytać.
Uczennica: Ale ja bym chciała tutaj kupić książkę!
Ja: ...

Na szczęście w końcu dotarło do niej, że książki w bibliotece to nie moja prywatna kolekcja.

Opowiadam tę historię na uczelni:
Misias: Mogłaś brać kasę i spierdalać
Ja: Jeszcze mi mówiła, że jak ona ma ochotę to czyta
Misias: To mogłaś jej powiedzieć "To nie możesz mieć tej ochoty TERAZ?!"

niedziela, 27 maja 2012

Niewiarą niewie­dzy nie tłumacz

Oglądam z mamą pierwszy odcinek serialu BBC "Sherlock". Przed chwilą Sherlock wytłumaczył dokładnie Watsonowi skąd wiedział o tym że jest żołnierzem/wrócił z wojny itd.
Mama: Ta analiza była już przekombinowana.
Ja: Dlaczego?
Mama: To niemożliwe. Pewnie przeczytał to w Internecie?
Ja: *oburzona* Mamo, przecież to jest SHERLOCK HOLMES!

poniedziałek, 21 maja 2012

A nauka nie pójdzie w las...


Notka dzięki Gadzikowi :*


Wykład z czytelnictwa. Mowa o popularności

 Coehlo w Polsce. Najchętniej czytają go licealiści i

 kobiety w średnim wieku.

Pani Profesor: niektórzy uczą się nawet na pamięć cytatów z 

książek.


Sosnów: By się Pana Tadeusza na pamięć pouczyli!

sobota, 19 maja 2012

Co olać najpierw - codzienny dylemat ...

Misias do Gacia:


Gacia: Mój codzienny dylemat! ;D Z reguły robię wyliczankę lub olewam w kolejności alfabetycznej ;]
Misias:to masz jeszcze jeden: 

Misias: to dobry sposób, ja układam od najważniejszych i olewam po kolei ;D;P
 Gacia: perfect ;D Hierarchia też jest dobrym sposobem, ale jeśli ja tak układam to najważniejsze zostawiam na sam koniec, wtedy właściwie nawet nie mam już na nie czasu i olewają się same. Szczyt lenistwa ;P.
Misias: sprytne ;D
Kaja: Ja po prostu olewam wszystko :P
Gacia: Wszystko na raz, jakby wszystkie sprawy były równie ważne? Jakie to tolerancyjne ;P.
Kaja: Przynajmniej nie będę miała wyrzutów sumienia, że olałam coś, co było ważniejsze itd. :P
Misias: nie nie, tak nie wolno! trzeba to jakoś poukładać, bestia bibliotekarz tak mówi! ;P
Gacia: Bestii bibliotekarza trzeba słuchać, inaczej zapanuje chaos podczas olewana O.o.    
Gadzik: Czekam aż się to pojawi na blogu :D
Kaja: Obudziłaś Bestię Blogera :P  

czwartek, 17 maja 2012

Wyżyny - przyczyny - logiki - wyniki

Martyna 1:33:22
co jest szerokie
Martyna 1:33:24
w sensie
Martyna 1:33:34
zakres tematyki jest szeroki jak
Martyna 1:33:36
...
Kaja 1:34:05
jak rów mariański
Martyna 1:35:37
on jest głęboki
Martyna 1:35:41
ale dzięki za chęci ;P
Kaja 1:48:38
Ale jak obrócisz rów mariański to jest szeroki :P
Martyna 1:54:03
twoja logika jest
Martyna 1:54:06
...
Martyna 1:54:07
wow
Martyna 1:54:08
:D
Kaja 1:55:25
Jest 2 w nocy
Kaja 1:55:30
Wspinam się na wyżyny

środa, 16 maja 2012

Pomysł na ... odzyskanie długów bez komornika

Kaja 21:10:54
Napisz mi jeszcze raz ile mam ci oddać, bo mi się nie wyświetliło :P
Kaja 21:11:11
W sensie już po podsumowaniu xD
Martyna 21:11:27
75
Martyna 21:12:13
po doliczeniu mojej doli za cupsell i reszty z 10 (przelew też biorę na siebie ;P)
Kaja 21:12:24
Ale se długów narobiłam
Kaja 21:12:30
A jeszcze Gaci muszę oddać xD
Kaja 21:12:49
Jakbyście chciały mnie sprzedać na narządy to prawa nerka jest do kitu
Kaja 21:12:54
Wątroba też jest kiepska
Kaja 21:13:08
Ale reszta w sumie nieźle działa, Igor powinien coś z tym zrobić
Kaja 21:13:09
:P
Martyna 21:13:14
;P

poniedziałek, 14 maja 2012

A TY - jak otwierasz nową książkę?!

Kwejk użytkownika lyreth



Danie główne: licencjat z serem feta

Kaja (13-05-2012 22:14)
Uwaga, pytanie: masz książkę kucharską i chcesz znaleźć jakieś dania z serem feta. jak będziesz szukać: pod "feta" czy "ser feta"?
Martyna (13-05-2012 22:15)
eeeeeeeeee
Martyna (13-05-2012 22:15)
ser feta
Martyna (13-05-2012 22:15)
feta, ser
Martyna (13-05-2012 22:15)
(obudziłaś bestię, bibliotekarz nadchodzi)
Martyna (13-05-2012 22:15)
Kaja, teraz pytanie
Martyna (13-05-2012 22:15)
skończyłaś już pracę?
Kaja (13-05-2012 22:15)
poproszę o inne pytanie
Kaja (13-05-2012 22:16)
chyba stać cię na jakieś inne :P
Martyna (13-05-2012 22:16)
to twoje brzmiało niebezpiecznie podobnie do scenki robię indeks i nie wiem jak coś zapisać
Martyna (13-05-2012 22:16)
wiec się wystraszyłam
Kaja (13-05-2012 22:16)
Nie weź, robię skorowidz do mojego zeszytu z przepisami :P
Martyna (13-05-2012 22:16)
ok :D
Martyna (13-05-2012 22:17)
uspokoiłaś mnie ;P
Kaja (13-05-2012 22:21)
W ogóle tak teraz myślę: jakim cudem ser feta skojarzył ci się z tematem mojej pracy? :P
Martyna (13-05-2012 22:22)
nie mam pojęcia, mój umysł jest dla mnie zagadką ;P
Martyna (13-05-2012 22:22)
wiesz jak ten
Martyna (13-05-2012 22:23)
iPod Shuffle
Martyna (13-05-2012 22:23)
nigdy nie wiesz na co trafisz ;P

wtorek, 8 maja 2012

Już za parę dni, za dni parę...

Gacia: <umierając z nudów> 12:12 jeszcze 3 minuty do końca zajęć...
Gadzik: Ale kończymy o 12:30
Gacia: Coooo? Ale przecież my tu już z tydzień siedzimy!
Gadzik: <radośnie> No to jeszcze 3 dni i koniec

W ramach przypomnienia, że żyje, post wrzuciła Gacia
P.S. Gdzie jeszcze mam się przypomnieć ;P? 

środa, 2 maja 2012

Przy licencjałke pisałke...

Kaja: Pisałke licencjałke - między Teorią Wielkiego Podrywu.
Krzepiaste: Też właśnie zaczęłam, włączyłam Gotowe na wszystko. Pisanie licencjatu zaczynamy od Gotowych i babeczek, prawda?
Ojciec Grzech: To ja już widzę jak wam idzie to pisanie ... :P
Kaja: Padre, ty się lepiej za nas módl, cud pilnie potrzebny :P

czwartek, 26 kwietnia 2012

Konferencja "Książka dla dzieci - jak to się robi?" - sprawozdanie

Podziękowania: Gaci - za to że fociła, kiedy ja pisałam; Katerince - za to że zrobiła zdjęcie, kiedy mój aparat padł (i nie chciał powstać).

Dnia 23 kwietnia 2012 roku miałam przyjemność uczestniczyć w konferencji na temat ilustracji w książkach dla dzieci, ich historii oraz rozwoju "Książka dla dzieci - jak to się robi?".

Postanowiłam przybyć na 10:00 żeby zobaczyć jak bibliotekarze sadzą róże. Przyjechałam - nic. Misias już na mnie czekała.
Ja: No i gdzie to sadzenie?
Misias: Jestem tutaj od 9:50. Wszyscy są w środku. Może to tam będą sadzić te róże? Na razie dwu facetów coś tam grzebie w ziemi po prawej i chyba ... sadzi.
Ja: Ale impreza. Mieli zacząć o 10.
Misias: Czy ty widzisz jakiegoś bibliotekarza, który grzebie w ziemi?
Ja: Ano ...

Na stronie Dziennika Zachodniego znalazłam zdjęcia przedstawiające właśnie to sadzenie. A jakże: jest dyrektor BŚ jest i Bohdan Butenko. I inni ludzie też są. I sadzą. Pytanie: o której godzinie? Wątpię żebym była aż tak ślepa, że przegapiłam tłumek ludzi stojący przy skwerku, kamery i mikrofony. Jak jest napisane, że ma być o 10:00 to ma być o 10:00 a nie "ok, sadzimy, bo pewnie i tak nikt nie przyjedzie".


Lekki tłok przy wejściu do Auli znaczył, że coś się dzieje. Wokół na stolika leżały rozłożone książki do kupienia - z okazji Światowego Dnia Książki z 10% zniżką. Można było obejrzeć, pomacać, zasięgnąć porady. Na stoliku leżały programy konferencji (wydrukowane na bardzo ładnym papierze). Z tego co zauważyłam to były również jakieś skromne "podarunki": torba z książką programową i z czymś jeszcze, ale rozpłynęły się bardzo szybko. Wniosek: albo ludzie tak szybko wybrali wszystko albo jednak było tego za mało jak na taką pokaźną liczbę osób.


Aula była wypełniona po brzegi. Na szczęście przybyłyśmy na miejsce o tyle wcześniej, że udało nam się znaleźć miejsce, ale widziałam, że kilka osób siedziało na schodach. Na marginesie dodam, że fotele były wygodne, a przy każdym był wyciągany stolik na którym można było wygodnie notować. Na początku z krótkimi przemówieniami wystąpili dyrektor BŚ oraz rektor ASP. Potem przystąpiono do zasadniczej części konferencji - wystąpień. Poniżej prezentuję relacje z każdego wykładu, mniej lub bardziej chaotyczne ;P Niestety po przerwie kawowej mój aparat powiedział "i don't think so", padł i stwierdził że nie wstaje. A szkoda, bo w drugiej części właśnie pojawiło się o wiele więcej wartych uwiecznienia slajdów.


Historyczny falstart polskiej książki obrazkowej.

Krystyna Lipka-Sztarbałło
Na samym początku do książki dla dzieci nie przykładano zbytniej wagi. Po rozwinięciu tego typu publikacji zaczęto zadawać pytanie: czy książka ilustrowana jest dobrem kultury? Ilustracja stała się uzupełnieniem tekstu.  W Polsce w latach 20. ilustracje były sztuką narodową, a w latach 30. - sztuką użytkową. W 1938 roku Julian Tuwim i Jan Brzechwa debiutowali jako twórcy poezji dla dzieci. Wprowadzili do poezji dziecięcej gry słowne, absurd, ironię, komizm. Potem nastąpiło pokolenie twórców Art deco, którzy zadawali pytanie - jak ma wyglądać książka dla dzieci? 

Pierwsze ilustracje do Lokomotywy Jana Brzechwy wykonali graficy Levitt i Him (jedna zwrotka tekstu - rozbudowana ilustracja). Zostały one wyparte przez późniejsze ilustracje Jana Marcina Szancera.
  
Za pierwszą ilustrację w polskiej książce dla dzieci uznaje się ilustracje Stanisława Dębickiego w książce O Kasi i królewiczu 

Plakat "Radion sam pierze" stworzył Tadeusz Gronowski, który również ilustrował książki dla dzieci.

Pierwsze wydanie Tańcowała igła z nitką było ilustrowane przez Franciszkę Themerson. Wygląd ilustracji był oparty o wygląd ilustracji w książce bolszewickiej. 



Książka nie tylko miała zająć dziecko, ale tez i je czegoś nauczyć: stworzono m.in. "Biblioteczka - Zabaweczka" - otwierany karton większych rozmiarów, który w środku posiadał kiepskiej jakości, ilustrowane książeczki.

INNE ZDJĘCIA:
















Podsumowanie: czas od odzyskania niepodległości do I Wojny Światowej był to czas rozwoju książki dziecięcej. Ilustracje w książce dla dzieci oraz na plakatach przeszły od sztuki narodowej do sztuki użytkowej. Artysta zszedł z piedestału i zajął się ilustrowaniem książek dla dzieci, które zaczęto dostrzegać i przykładać do nich większą wagę. Proces czytania to nie tylko odczytywanie tekstu - dobra ilustracja pomaga dziecku w prawidłowym zrozumieniu tekstu, w jego uzupełnieniu.

Cytay: "Na polskim rynku sukces Myszki Miki skonsumował Koziołek Matołek" (miałam wizję Koziołka Matołka z którego mordki wystaje ucho Myszki Miki...)


Ksiażka dla dzieci – jak to się robiło? Pierwsze ilustrowaneserie dla dzieci najmłodszych w powojennej Polsce.

Elżbieta Jamróz-Stolarska





Referat jest efektem badań do pracy doktorskiej pani Jamróz-Stolarskiej.
W referacie przedstawiono zmianę szaty graficznej serii wydawniczych: od początku aż do ostatecznej wersji.
Po wojnie panował przeciętny poziom artystyczny wydawanych książek. Broszury, cienki gazetowy papier. Najczęściej każda książeczka w serii wydawniczej różniła się krojem pisma, formatem - nie było to ujednolicone. Wydawnictwo Nasza Księgarnia pod koniec lat 40. wysuwa się na pierwsze miejsce w "rankingu" wydawców serii dla dzieci. W 1950 powstają serie "Świat w obrazach" oraz "Poczytaj mi, mamo". Na scenę wydawniczą wchodzi Biuro Wydawnicze Ruch. Wprowadzają serię "Przeczytaj i namaluj" - nauka przez zabawę. W książeczkach dzieci miały możliwość rysowania, malowania itd. Wydawali również "Obrazki opowiadają", które było prawie toćka w toćkę jak "Świat w obrazach" Naszej Księgarni.

   

Serie wydawnicze dla najmłodszych [nie wszystkie, ponieważ niektóre zdjęcia nie wyszły]



Zaczęto wykorzystywać każdą wolną przestrzeń w książeczką na "edukację": z przodu umieszczano alfabet, a na tylnej okładce tabliczkę mnożenia (zdjęcie po prawej) 

 

Fragemnt tekstu był okraszony dużą ilustracją.
  
Książeczki w formie komiksu.

Wydawcy zaczęli drukować w książeczkach spisy innych publikacji wydanych w danej serii.


 
Zaczęto również numerować książeczki.


 
Nie przykładano wagi do ujednolicenia publikacji. W tej samej serii książeczki były wydawane w różnych formatach i drukowane różną czcionką.

  
Pierwszy wygląd książeczek z serii "Poczytaj mi, mamo"


 
W publikacjach Naszej Ksiegarni na tylnej okładce zaczął pojawiać się kwadrat w którego czterokrotnie został wpisany tytuł serii "Poczytaj mi, mamo". Po środku umieszczono logo - sowę.


 
W latach 70. i 80. książeczki z serii "Poczytaj mi, mamo" Naszej Księgarni nabrały wyglądu, jaki znamy obecnie: małe, kwadratowe, z charakterystyczną tylną okładką.


        
W serii "Świat w obrazach" wydawano również książeczki o tematyce propagandowe: odbudowa Warszawy, praca górnika, pochód majowy.

    

Serię "Książeczki z Misiowej Półeczki" można nazwać pierwszymi książkami interaktywnymi dla dzieci. 


INNE ZDJĘCIA: 
    



Książka autorska myśląca społecznie.
Iwona Chmielewska
Prelegentka przedstawiła swoją książkę - Pamiętnik Blumki. Książka non-fiction. O Januszu Korczaku. Jest to przykład książki myślącej społecznie - przedstawiającej historię prawdziwą."Paraliżowało mnie poczucie odpowiedzialności za tę książkę. Jest to książka, w której chciałam zawrzeć kodeks postępowania" - mówiła pani Chmielewska. Wypowiadała się również na temat tworzenia książek dla dzieci ogólnie: "Twórca książek dla dzieci musi mieć jedno oko smutne, a jedno wesołe; musimy umieć zachować w tym równowagę. Ogrom zła zbliżającej się wojny chciałam zrównoważyć  ogromem dobra, które towarzyszyło Januszowi Korczakowi". Autorka przeczytała książki Korczaka, a także wspomnienia o nim. Przedstawiła historię jako pamiętnik Blumki - małej dziewczynki, która mieszka w sierocińcu, a dziećmi opiekuje się Pan Doktor. Pisarka stanęła przed wyzwaniem przedstawienia, napisania historii nie jako dorosła osoba, ale jako dziecko - językiem dziecka. "Blumka z każdej ilustracji patrzy prosto w kamerę, prosto na czytelnika. Bardzo długo pracowałam nad jej wzrokiem: chciałam w nim zawrzeć to co dobre i to co złe" tłumaczyła autorka. "Nie dopowiadam wszystkiego: rodzic musi sam odpowiedzieć na pytania dziecka - co się stało po ostatniej stronie książeczki". 












Prelegentka zaprezentowała również książkę Cztery zwykłe miski. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze na slajdach widniały same ilustracje, bez tekstu. Po przejrzeniu samych ilustracji, autorka ponownie puściła prezentację - tym razem przy każdej ilustracji odczytywała odpowiedni tekst. Szczerze: za pierwszym razem w życiu nie domyśliłabym się, że tekst tej książeczki będzie obracał się w okół czterech misek. Było to bardzo ciekawe doświadczenie i pokazywało również, przynajmniej dla mnie, jak wiele takich misek jest wokoło. Ostatnią książką, również myślącą społecznie, było Gdzie jest moja córka? Polecam przeczytać - nie jest długa, a finał jest bardzo zaskakujący. To co szczególnie przykuło moją, i myślę że nie tylko moją uwagę, to fakt o którym wspomniała sama autorka - strony sprawiały wrażenie przeźroczystych: ilustracje z każdej strony były podobne, przechodziły jedynie małą metamorfozę.


Przerwa kawowa
W kawiarni BŚ wystawiono talerze z ciastkami. Można było napić się herbaty, kawy, soku. Jedynym minusem był lekki tłok, ale rozumiem to - pomieszczenie kawiarni jest dość małe. Poczęstunek był obfity i dla nikogo nie zabrakło.


Boloński konkurs dla ilustratorów od kuchni.
Magdalena Kłos-Podsiadło
Więcej szczegółów znajdziecie w wywiad z panią Magdaleną: klik!


Magdalena Kłos-Podsiadło z wydawnictwa Wytwórnia, nagrodzonego Bologna Ragazzi Award w roku 2008 za "Tuwima wiersze dla dzieci", zasiadła w międzynarodowym jury Bologna Illustrators Exhibition 2012 [1]Boloński konkurs rozwiązywany jest podczas Bolońskich Targów Książki dla Dzieci. Zjeżdżają się na nie wszyscy wydawcy z całego świata, którzy wydają książki dla dzieci. Mocny kontrast zaznaczony jest między dużymi wydawnictwami a małymi (prezentacja stoiska). 
W tym roku do konkursu napłynęło 2685 zgłoszeń, w tym 9 z Polski. Najwięcej zgłoszeń napłynęło z Włoch i Japonii. Mocną grupę stanowiły zgłoszenia z Iranu - 48 zestawów ilustracji. Zgłaszać mogli się wszyscy: ilustratorzy, wydawnictwa; ci którzy mają już na swoim koncie jakiś dorobek, byli wydawani oraz ci zupełnie nowi, którzy chcą spróbować swoich sił. 
Do konkursy zgłasza się 5 prac - jeden zestaw. Ze wszystkich zgłoszeń wybiera się maksimum 90 zestawów. Prelegentka wspomniała, że poziom prac w tym roku nie był wysoki: "Byliśmy zdziwieni, ale wiedzieliśmy, że wybór nie będzie taki trudny". Ilustracje ułożone są na długich stołach, by usprawnić przebieg wyboru najlepszych ilustracji. Ilustracje pogrupowane są krajami, szkołami, czy były wydane czy też nie. 
Jury składa się z 5 osób, co edycję innych. Obrady trwają 3 dni. Pierwszy dzień to praca indywidualna każdego z członków jury. Musi zobaczyć wszystkie prace, a pod koniec dnia podzielić się wrażeniami z innymi członkami.Drugi dzień to praca grupowa. Nad każdym zestawem trzeba było się pochylić, zastanowić. Jeżeli chociaż jedna osoba z jury była na "tak" - praca przechodziła dalej. Jak powiedziała sama prelegentka - praca musiała mieć to coś, chwycić jury za serce, żeby przeszła dalej. W wyborze prac pomagały krótkie opisy, które były pod nimi zamieszczone - czego dotyczą ilustracje, nazwisko ilustratora. Odrzucane prace były odwracane. Trzeci dzień to głosowanie nad pracami, które zostały wybrane. Każdy z członków jury miał karteczkę innego koloru i przyklejał ją przy wybranych przez siebie pracach.Wybrane prace były pakowane i przygotowywane do wystawy.
Na Targach jury dyskutowało o swoich wyborach prac. Z wybranych prac tworzy się katalog wystawy. Oprócz nagrody BolognaRagazzi Award,  ilustratorzy mogą równiez otrzymać nagrodę Madryckiej Fundacji SM (autorzy do 35 roku życia, 30 tysięcy dolarów - zwycięzca wybierany wśród prac wyselekcjonowanych przez jury) oraz nagrodę włoskiej ASP - roczny udział w zajęciach (autorzy do 30 roku życia). 


Moje wrażenia: sporo pytań zadawali studenci ASP, widać że ich to zaciekawiło - nie dziwię się: sława, pjeniądze i wielka kariera :P.


Co ma Ala? Kilka słów na temat projektowania typografii dla dzieci.
Ewa Satalecka
Wykład o międzynarodowych warsztatach z typografii oraz wprowadzenia do zagadnienia języka i pisma.


Więcej o projektach: klik!


Trzydziestego piątego maja i później ...
rozmowa Ewy Grudy z Bohdanem Butenką
Dla tego wywiadu napiszę osobnego posta, ponieważ cały udało mi się nagrać i przepisze go (a przynajmniej tyle ile uda mi się odcyfrować :P)