Z rozmów przy stemplowaniu
Moglibyśmy na przykład wskazać, że teoria Darwina tłumaczy, jak niższe formy życia ewoluują w wyższe, wobec czego całkiem rozsądna wydaje się przemiana człowieka w orangutana (który pozostał jednak bibliotekarzem, jako że nie ma formy życia wyższej niż bibliotekarz).

Terry Pratchett - Nauka Świata Dysku I


sobota, 24 grudnia 2011

Bożonarodzeniowopak XVI ... spada liść, pada śnieg, nie mam przeciwmgielnych

Ho! Ho! Ho! I znowu widzimy się na Święta w tym roku? Czy moje dzieciaczki - misiaczki były grzeczne? Chodziły na wykłady? Na ćwiczenia? Odrabiały sumiennie prace domowe? Pracowały intensywnie nad licencjacikami? No, mam nadzieję! Dlatego widzimy się już drugi raz w tym iście świątecznym bibliopaku, którego łaski obfite są jak niewiadomoco. W tym roku wita was Święty Mikołaj, ponieważ Santa Coś zrobił sobie przerwę na najbliższe 11 lat :P
A cóż my mamy w tym worku wielkim, hę? Prezenty, prezenty!
Nie pchać się, mówię! Każdy kto czytać umie to dostanie!





Zakładka do wydrukowania [tymi ręcami, moja krwawica]




 ***

Katerinka: ale ja tak nie lubie :P albo czytam ksiazke albo ogladam film na podstawie tej ksiazki :P
Misias: czyli Gry o Tron też nie przeczytasz, bo widziałaś serial? a Władca Pierścieni?
Katerinka: Wladce Pierscieni przeczytalam 1 czesc cala a druga tylko 1/3 ;P a Gre o tron przeczytalam 1 tom i nie czytam dalej bo troche inaczej sobie wyobrazilam niektore postacie :P
Sławek: użyję teraz wielkiej chińskiej prawdy ludowej "winnym będąc się tłumaczyć musisz" a po naszemu -  pieprzysz :)

***
Gadzik: Akurat płaciłam za "Wojny świata wynurzonego", 34 z kawałkiem, nabyłam pierwszą część. Traktuję te książki jak trofea i cieszę się jak głupia jak znajdę kolejną część :D A cała radość polega na położeniu ich na półce obok innych bo i tak nie mam czasu czytać teraz
Kaja: Ja książki traktuję tylko jako trofea. No kiedy mam czytać?! Farmy nie będzie miał kto wyzbierać! A jak zaczynam czytać to mój kot akurat wtedy stwierdza, że mi nie pozwoli na to.
Mrozia: Bo książki tak ładnie wyglądają na półce.
Gadzik: Normalni studenci podczas sesji narzekają, że nie mają kiedy na piwo iść. Studenci   bibliotekoznawstwa narzekają, że nie mają czasu czytać... na piwo zawsze znajdzie się czas:P
Kaja: No właśnie! 
Mrozia: Tak, to prawda. Na piwo zawsze jest czas, ale kiedy przeczytać te wszystkie ciekawe książki?:D
Gadzik: Na starość w bibliotece ...
*chwila zadumy*

***

 Kaja: Zawsze chciałam mieć taką prostą, drewnianą szafkę z mnóstwem przegródek i półeczek na książki, w Ikei chyba jest coś w tym stylu



Gadzik:  Kup sobie ten fotel co linka wkleiłam. Fotel dla kota, a miejsce dla książek.
Kaja: Chyba sobie go pod sufit powieszę ...
Gadzik: No tak, twój kot ma bardzo burzliwy proces czytania.
Kaja: Ostatnio kot znowu zaczął wpierdalać "Kolumbowie rocznik 20". Potargał obwolutę tak, że trzeba było wyrzucić ... coś nie lubi Bratnego :P
Gadzik: Bo przyłączył się do pryszczatych :P

***

Kaja: *o swojej pracy* Mają dużo katalogów różnych i sposobów wyszukiwania. Pierdolnęłam screeny. Rzygam już tym ...
Sosnów: Rzyganie screenami katalogów online jest glamour

***

Kaja: Mam niezwykle pracowity weekend. W ogóle w sobotę byłam pewna, jak pisałam te pracę, że jest niedziela i długo się zastanawiałam dlaczego mi się tak wydaje ... a potem przypomniałam sobie, że wszystkie prace, które trzeba oddać na poniedziałek robię zazwyczaj w niedzielę! :P

***

Pani Magister: W obliczu windy i śmierci wszyscy jesteśmy równi

***

Sosnów: Mój kolega czekał w Warszawie na tramwaj. Podchodzi do niego taki starszy pan i pyta się "Haszło?" [w domyśle "H (linia tramwajowa) szło?"]. Kolega zdezorientowany odpalił: "Czerwony kapturek!".

***

Sosnów: Przychodzę do domu i idę odgrzewać obiad. Patrze na talerz, który mój brat zostawił - pełno ziemniaków. W garnku nie ma mięsa. Myślę "No co? Prawdziwy facet - tylko mięsko i narkotyki?". Ale myślę sobie, że takie ziemniaczki z masełkiem i cebulką odgrzane to tez będą niezłe więc odgrzewam, wzięłam też te od brata, próbuję ... no cholera kwaśne! Ale żeby tak ziemniaki skwaśniały?! (...) Okazało się, że brat zamiast ziemniaki posolić to dodał kwasku cytrynowego
***


Sosnów: geeez ! główna i nie prosto do domu :< ?
Misias: dziwna ta biblioteka jakaś ;D
***
 Kaja: Wychodzę rano z domu, ale tak wcześnie rano. Patrzę - a tam mgła! Zamykam drzwi, wychodzę z bloku, idę sobie i myślę: "No do jasnej cholery, jak się włączało przeciwmgielne! Wiedziałam, że będzie mgła a ja nie będę wiedziała jak to zrobić!". Po chwili głębokiego namysłu zdałam sobie sprawę, że idę na nogach, a nie jadę samochodem ...
Dzień później

Gadzik: Kaja, i co? Masz już przeciwmgielne?
Kaja: Hahaha ...
***

Mama: Posprzątaj wreszcie w pokoju!
Kaja: Nie mogę!
Mama: Niby dlaczego?
Kaja: Bo głaszczę kota, żeby nam jutro samochód działał
Kot: Mrrrrrrrr(...)rrrrrrrrr ... no dalej, dalej, dalej!
***

***

wtorek, 20 grudnia 2011

Książkowe podsumowanie roku ... czyli: "A ty - co przeczytałeś w tym roku, hę?!"

Od razu zaznaczam, że pomysł nie jest mój: znalazłam go na Biblionetce, a tam jedna użytkowniczka znalazła go na blogu Lirael.
Chodzi o to, że macie historię z lukami (achh, jak my lubimy luki ... szczególnie te w tekstach i pamięci :P) i musicie je uzupełnić tytułami książek, które przeczytaliście w tym roku. Tytuły można odmieniać w dowolny sposób, a co wam z tego wyjdzie to już wasza inwencja twórcza ;)
Zapraszam do umieszczania swoich historii w komentarzach :) 

[Możecie się pobawić w czasie jak ja będę przygotowywać świątecznego bibliopaka, zmieniała wystrój bloga (znowu wiem, ale cały czas mi się nie podoba) i pisała sprawozdanie z wypadu do Krakowa ;)]

Nagrodą dla najlepszej historii jest wolne od 22. grudnia do 2. stycznia :P
(także jest o co walczyć)

MÓJ DZIEŃ W KSIĄŻKACH

Zaczęłam dzień (z) ____________ .
W drodze do pracy zobaczyłam _____________
i przeszłam obok ________________ ,
aby uniknąć ______________ ,
ale oczywiście zatrzymałam się przy ______________ .
W biurze szef powiedział: ___________ ,
i zlecił mi zbadanie ____________ .
W czasie obiadu z _____________
zauważyłam __________
pod ___________ .
Potem wróciłam do swojego biurka _________ .
Następnie w drodze do domu, kupiłam _______________
ponieważ mam _____________ .
Przygotowując się do snu wzięłam ____________
i uczyłam się ______________,
zanim powiedziałam Dobranoc! ____________ .

Na zachętę moja opowieść ;)
MÓJ DZIEŃ W KSIĄŻKACH

Zaczęłam dzień z "Dzikimi Orchideami"
W drodze do pracy zobaczyłam "Blask Fantastyczny""
i przeszłam obok "Czarodzicielstwa"
aby uniknąć "Równoumagicznienia"
ale oczywiście zatrzymałam się przy "Dumie, uprzedzeniu i grze pozorów"
W biurze szef powiedział: "Najpiękniejsze Śląskie Słowa" oraz że "Wielka sława to żart"
i zlecił mi zbadanie "Koloru Magii"
W czasie obiadu z "Podróżnikiem WC"
zauważyłam "Kretowisko"
pod "W kręgu operowych mitów"
Potem wróciłam do swojego biurka jak "Tancerka Degasa"
Następnie w drodze do domu, kupiłam "Kiedy gruba dama śpiewa, czyli historia opery wyłożona wreszcie jak należy".
ponieważ mam "Humor i mądrość Świata Dysku".
Przygotowując się do snu wzięłam "Lustro"
i uczyłam się "W dżungli życia"
zanim powiedziałam Dobranoc! "Pigmalionowi".

sobota, 10 grudnia 2011

Bibliopak XVI ... prezenty od Śniętego Mikołaja

Dzisiejszy wpis w dużej mierze sponsoruje Merow (Alicja) :D

Garść komiksów od Merow

[ten z dedykacją dla Sosnowa]

[ten o zboczeniu zawodowym]
 [ten o tym, że bibliotekarze przyszłością narodów]

[ten o tym czego nie lub ... kochamy oczywiście! nad życie!]
*****

Garść zdjęć od Merow





 *****

Garść linków od Merow


*****
Fachowa rozmowa o dresach
Sławek: Wiesz ile taki dres kosztuje? 200 zł !!! A wiesz co można kupić za 200 zł?!
Kajko: Dużo coli?
Sławek: Markowy dres!

***
Kajko: Markowe dresowe prezerwatywy z oryginalnym podwójnym paskiem. Paski podobno wydłużają!

***
W Guga na imprezie "Hip ster Dub Step"
Sosnów: Zajebista muza ... mogli by ją wyłączyć!

***
Patrycja: Jak byłam w szkole na praktykach to brałam udział w Święcie Nauczyciela, w tych wszystkich konkursach i wygrałam talon na żur!
 Ciężka praca bibliotekarzy została wreszcie doceniona!

***
Pani Doktor: Ktoś kiedyś napisał pismo do spółdzielni: "Czy [w domyśle trzy] rury mi penkły w domu!"
Misias: Ty gupi supie, a co mnie to obchodzi?

***
Sosnów: W ogóle podobno nie życzy się nikomu nic złego [ bla,bla,bla] ale niech mu tak wyjebie Internet w pizdu każdej niedzieli

***
Sosnów: W ogóle jak wracałam taka byłam megaaa zespana ze no nic tylko się wtulić w kzk gop i kima
***

Każdy jest stworzony do czegoś w życiu:
Gadzik jest stworzona do rozpieszczania
Kajko jest stworzona do karmienia
a Martyna ...
Martyna jest stworzona do sarkazmu!

***

Bartek instaluje jakieś tam sterowniki. Klika ikonkę *Install* i wyskakuje mu okienko powiadomienia o treści *Install now?*
Bartek: Nie kurwa później...

***

Sosnów: Wiesz, u mnie z dziećmi jak z kotami: lubię, ale długo się gotują. Więc jak jestem głodna to ich nie jem.

***


piątek, 9 grudnia 2011

Stare ale Jare I

Nowa seria na blogu - wszystko to co wygrzebałam z zakamarków komputera, forum, poczty itd.

Kaja: Musiałam sobie wydłużyć ferie, mam grypę.
Nika: Zabawne, widziałam Cię wczoraj NA LIŚCIE OBECNOŚCI na formatach;-D 

***
Nika: Ale co on zrobi bez żony? :P
Gadzik: Po zajęciach z nim mam wrażenie, że on robi wszystko, żeby z żoną nie rozmawiać Gra w gry komputerowe, ogląda filmy... itd. Więc chyba sobie poradzi 
 
***
Gadzik: A B. wg waszego opisu wydaje się być podobny do profesora E. I ja mam nadzieję, że właśnie taki będzie
Mrozia: Ja nie chcę drugiego E. L
Monia: A co z E. jest nie tak?
Nika: On jest trochę nieobliczalny i musisz wiedzieć rzeczy spoza materiału, żeby zdać Ale ostatecznie wszystkich przepuszczał
Basia: A ja sądzę, że E. pokaże jeszcze swoje 'mroczne oblicze'
Aleksandra: nie ma to jak radosny optymizm
Mrozia: Ale jak już powiedziała Basia- jeszcze zobaczycie, że E. da nam jeszcze popalić
Basia: "Basia powiedziała" - jako argument niepodważalny heheh...  p.s. Swój swojego pozna

***
- To jest Harley wśród rowerów!
- To jest Rower wśród rowerów!

***
Miejsce akcji: Kraków
- Kurwa, kto to był Rydel?
- Postać z "Wesela" Wyspiańskiego
- Co, kurwa?!
- W "Weselu" zostało opisane wesele Lucjana Rydla w wiejskiej chacie, która się nazywa Rydlówką w Bronowicach. Możesz tam nawet dojechać tramwajem, to jest tuż za rogiem normalnie ...
- Co ty pierdolisz ... przecież Bronowice są pod Krakowem!!!
-

***
Agata's definiszyn "Przelotne opady" - raz przelecą, raz opadną ...

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Do stworzenia dzienniczka praktyk wiersz motywujący z dedykacyją dla Kajko napisany ...

Martyna 19:58:02
i z Mariuszem w tle
Kaja 19:58:07
to się zgadza :P
Martyna 19:58:13
tak myślałam
Martyna 19:58:23
twoja matka ci powiesi jak nie dostanie kasy za praktyki
Martyna 19:58:33
a ty nie zaliczysz semestru jak tego nie oddasz!
Kaja 19:58:54
no wiem
Kaja 19:58:57
zaraz się do tego zabiorę
Kaja 19:59:02
tylko posprzątam w pokoju
Kaja 19:59:05
bo nie mogę w takim syfie
Martyna 19:59:06
no to dupa w troki i do roboty
Martyna 19:59:37
ja utrzymuję permanentny porządek w pokoju od kiedy mam go tylko dla siebie
Kaja 19:59:46
no widzisz :P
Martyna 19:59:57
to pomaga, nie mam wymówki od pracy! ;P
Martyna 20:04:04
przybyła z rudy zmora
złapała Kajko do wora
i gdzieś ją niesie w przestworza
pewnie zaniesie aż do morza
chyba ze Kajko bohater
nie pozwoli się wynieść z kwater
i aby to zrobić przebiegle
musi władać klawiaturą biegle
dzienniczki praktyk pisać musi
inaczej zmora Mariusza udusi!

Kaja 20:04:43
;pvfgrt/.2\5+\]36,02
G
Kaja 20:04:50
UMARŁAM!

środa, 30 listopada 2011

Sława, chwała i słowa kluczowe

Tak sobie wczoraj w głębinach Internetu grzebałam (bo już mi się znudziło kreślenie kwadratów na pulpicie) i z ciekawości sprawdziłam co Google wyrzuci po wpisaniu "Z rozmów przy stemplowaniu" i "corka-bibliotekarki" (aha, aha, widzicie, dałam cudzysłów, taka jestem nauczona :P). No i wyrzuciło. Co do "corka-bibliotekarki" to nie ma się co chwalić, bo na kolejnych stronach co drugi link to "xxx xxx hot sex" itd. :P W sumie i tak nie mam co pękać z dumy, ale jak na prawie trzy lata prowadzenia (no dobra, trzy lata dopiero będą, też mi wielkie rzeczy, ze niby naginam fakty ...) to jestem w stanie polatać parę centymetrów nad ziemią - zwłaszcza że poziom merytoryczny (nie wiem co to znaczy, ale strasznie mądrze brzmi) tego bloga czasami nie sięga nawet najniższego poziomu dopuszczalnego (w tym momencie poziom musi być jeszcze bardziej poziomy). Bzdury, bzdury, bo jestem po caffe late duuuuużej i mam mało krwii w kofeinoobiegu (jak wiewiórka z "Skok przez płot").
Tadam, także przystępuję do prezentacji tego co znalazłam (tłum: "łaaaaał").
  1. Po pierwsze: wystarczy wpisać w Google "Z rozmów przy s..." albo "córka bi..." i blog ukazuje się na pierwszej pozycji. O jej, hurra, hurra *w tym momencie machamy flagami*
  2. Blog znalazł się w spisie biblioblogów w kategorii "Prywatne" na stronie Marcina Malinowskiego (moja pierwsza wersja: Malin Malinowski). Wstyd mi za to, że wśród wielu znakomitych blogów znalazł się ten oto właśnie, który opiera się głównie na słowach zaczynających się na "k", "c" i "s" (i wcale nie chodzi mi o "książka", "czasopismo" i "słowa kluczowe"), ale jak już tam jest to niech tam jest, wypijmy za to, jej!
  3. Odnośniki do tego o to pożal się bosze pamiętniczka internetowego znajdują się na blogach: "Koczek" - Salon Kreatywnych Bibliotekarek oraz Walczący z wiatrakami
  4. Oprócz tego odnośnik do wpisu "Na JIW ..." znalazł się na zupie Kubafa (podobno gdzieś tam jest) i został zagrabiony na Kikuchi's soup (gdzieś tam w dole jest) oraz na zupę Marka Raczkowskiego (też gdzieś tam jest w dole).
  5. Na dodatek lista blogów z malin.net.pl została umieszczona w artykule Marcina Roszkowskiego - "Biblioteczna blogosfera". Tak, link do "Z rozmów..." również ...
  6. Oczywiście link do bloga na stronie Tuszczyka
W sumie nie wiem po co to wypisałam, ale jakoś mi teraz tak lepiej (chociaż upojenie kofeinowe nie mija, a wręcz przeciwnie przybiera na sile, łoł).

Widzę słonie a zaraz idę patatajać na jednorożcu - kawa jest zła (WSZETECZEŃSTWO!)

środa, 16 listopada 2011

Bibliopak XV czyli świat w obrazach i ... obrazach ...

Ponieważ dostałam już dzisiaj burę, że "ja tak wchodzę codziennie, a tu nic nowego nie ma" no to specjalnie dla Sosnowa - COŚ nowego! :P

Nie odpowiadam za nieodpowiednie treści - true story! 

Jeżeli ktoś jeszcze nie ogarnął - zdjęcie powiększy się po kliknięciu na nie :P

~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

Na początek: do zapisania na dysku i wydrukowania - dwie zakładki do książek. Zdjęcia z internetu, wykonanie moje ("tymi ręcami" oraz "ale strasznie się napracowałam"!)



~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

Co można znaleźć w bibliotece szkolnej:


Nie próbowałam zawartości, a nóż widelec jeszcze okazałoby się prawdziwe :P

~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

 Na czym prawdziwa "true" bibliotekarka zapisuje listę zakupów swojej córce - oczywiście na karcie katalogowej:


~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

Radosna twórczość dzieci w zeszytach lektur:
Ej, bo wpierdol ...

~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

PRZERWA NA REKLAMY

Był Kot Schrödingera, był Kot Dewey - przyszedł czas na Kota Kajko!
Już od dziś przy twojej lodówce!


KONIEC PRZERWY NA REKLAMY

~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

 Cinquecento jest niebezpieczne, dlatego że ...

 
~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

A takie prezent kiedyś dostałam na Święta. Niestety, rozwalił się w tym roku :(

Księżyc z hajną ...

~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

 Kiedy w bibliotece wieje halny, Tymbark zawsze ma jakąś dobrą radę:


~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

 Kuzynka Coś odwiedziła nas w tamtym roku przed Świętami. Niestety, w tym roku już nie zawita z powodu niezwykle napiętego planu zajęć. Możemy jednak zapewnić, że wszystko w porządku i plany filmowe idą pełną parą - a dowiedzieliśmy się tego z ... palców równie znanej gwiazdy "Rodziny Addamsów" - Rąsi. Spotkaliśmy go/ją (płeć Rąsi to niezwykle delikatny temat) w pociągu na trasie Warszawa - Katowice w sierpniu. Udzieliła nam zdawkowanych informacji i nie zgodziła się na zdjecia. Na szczęście, z narażeniem zdrowia i życie, udało nam się uchwycić celebrytkę/celebrytę.


~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

Wspomnienia z semestru letniego 2010/2011
~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

Wspomnienia z wycieczki do ZOO:
Sadomasoparty

Tak student wraca po imprezie ...
Przynajmniej wiemy, że świeże mięso podają w kanapkach ...

Dr House odnaleziony ... błędny napis został zgłoszony do obsługi klienta!
Gadzik dla Gadzika :*
~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~
Święto Niepodległości spędzone we Wrocławiu - element patriotyzmu musi być!


~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

Dziękuję wszystkim za uwagę!
Skarg i zażaleń nie przyjmuję, bo mi się nie chce, a po za tym to tam *wskazuje na Pana Kosza* jest ... hehe ... tzw. Skrzynka Kontaktowa ...

niedziela, 23 października 2011

Bibliopak XIV ... przy jesiennych porządkach na forum

TE O CZASIE WOLNYM

KotoWróbel: Jak dadzą nam kiedyś dziekańskie to zapiszę ten dzień w kalendarzu i ustanowię świętem narodowym ...
~~
NN: "(...) dniem wolnym od zajęć dydaktycznych!" jakby to powiedziała pewna nasza koleżanka: "Bóg Nas kocha!" ;D
~~
Koto Wróbel: Podobno uznali, że ostatnio mieliśmy za dużo wolnego ...
Nika: Konferencja to NIE było wolne, a godziny rektorskie w środę nas nie objęły... Słodko.
~~
Nika: 17 i 21 maja wolne!
Ula: Czyli istnieje sprawiedliwość na tym świecie ;d
Nika: A jednak nie jest wolne ...
NN: Im się chyba na prawdę nudzi ...
NN: To jest w końcu wolne czy go nie ma?
Katerinka: Jest :D
Kaja: Co mi po wolnym jak i tak na konsultacje muszę przyjechać ...
~~ 
Alice: Zaczynamy jednak 6.
Alina: Dzień Dziecka sie skończył....


TE O DZIEKANACIE
 
Justyna90: Ola pytała się w dziekanacie i Pani powiedziała że zaczynamy 11. :D
Gadzik: Studenci bibliotekoznawstwa złamali panią z dziekanatu! Zaczęła sypać:D
Grzybek: przy studentkach nawet najtwardsi z czasem wymiękają...
~~
Basia: Wiecie może jak w wakacje otwarta jest szacowna instytucja zwana dziekanatem?
Kaja: Odpowiem po polsku: chuj wie!Razz
 Basia: odpowiedź godna przyszłej bibliotekarki
Gadzik: Kaja dostosowała odpowiedź po poziomu intelektualnego przyszłych użytkowników bibliotek szkolnych Razz


TE O PODZIALE GRUP I PLANIE ZAJĘĆ

KotoWróbel: Nakłada mi się formalne z technologią ... i chyba oczekują ode mnie, że się rozdwoję ... a figa!
~~
NN: Pokolorowałam sobie już plan zajęć Laughing i guzik mnie obchodzą zmianyCool
~~
KotoWróbel: no ja wątpię, że odrobimy te wszystkie zaległości, bo potem nie mamy czasu żeby to zrobić, chociaż w sumie u nas na wydziale wszystko jest możliwe ^^
~~
Grzybek: Na plan chyba przyjedzie nam jeszcze poczekać ... mimo ich dobrych chęci
Gadzik: Oni zostając pracownikami instytutu składają przysięgę, że pozbędą się wszystkich dobrych chęci!
~~
Isabela: A wszyscy my, którzy robimy uprawienia pedagogiczne to może mamy być w 3 miejscach równocześnie..nie wiem ;p NA USIU WSZYSTKO JEST MOŻLIWE!
Karolina: tak, na każdych zajęciach po trochu:P
Kiki: no na 2 roku będą nas uczyć magii
Karolina: uś stanie się takim małym Hogwartem
~~
Gacia: No nie, i co ja teraz zrobię - ona mnie rozpozna!
Gadzik: Siądziesz z tyłu, założysz perukę. Aha, i zrób sobie tipsy tak dla odmiany :P  
~~
Monia: Mogę mieć z każdym tylko nie z Sami-Wiecie-Kim
Justyna: Noo, z każdym mogę mieć tylko nie z Sami-Wiecie-Kim
NN: z sami wiecie kim o lool Very Happy prawie jak w harrym potterze RazzRazz
Gonia: Błagam niech ta kobieta zostanie. To jedyna osoba która dawała mi wiarę w uczciwość i rzetelność...
Gadzik: Wydaje mi się, że sporo ludzi uczy tego przedmiotu. Więc trzeba walczyć, żeby nie dostać Sami Wiecie Kogo Very Happy
 Kaja: 


 
Mrozia: Kaja cóż za wyczucie chwili Razz

TE O ŻYCIU


Gonia: Bibliotekarzom zawsze wiatr w oczy 
~~
NN: jest takie powiedzenie, że "szewc bez butów chodzi" ... dlatego najgorszy przepływ informacji wszelkich mamy właśnie na Informacji Naukowej ... nomen omen
~~
Kaja: Najpierw był chaos, a z chaosu wyłonił się UŚ ... 
~~
Gaba:  czuję się jak w czeskim filmie xD
MaijaLena: Myślę, że w czeskim filmie da się więcej zrozumieć
~~
NN: Powiedzcie mi dlaczego wszyscy na około mają jakieś dziekańskie czy rektorskie a my nie?
Kaja: Bo humaniści i bibliotekarze przyszłością narodu!

TE O SPRAWDZANIU WIEDZY


Katerinka: 24 sa formaty Wink 17 jest tylko kartkowka z Filmu a tak to luz
Kaja: Kartkówka z Filmu, jak to brzmi ... jakbyśmy nie wiadomo co robili :P 


poniedziałek, 17 października 2011

Nicnierobienie niezaplanowane

Martyna 19:20:01
a właśnie
Martyna 19:20:07
gadałam z kiki
Martyna 19:20:17
i ona powiedziała ze S. jutro nie ma rano
Martyna 19:20:19
więc i tak
Martyna 19:20:23
mamy na 9:30
Kaja 19:20:24
Ufffff
Kaja 19:20:31
Możemy bezkarnie się opierdalać
Martyna 19:20:41
jakbyśmy tego i tak nie robiły
Kaja 19:20:44
I nawet nie musimy tego robić z rozmysłem
Kaja 19:20:47
Bo samo tak wyszło :P
Martyna 19:20:49
no doprawdy :D
Kaja 19:20:55
oj tam, oj tam :P
Martyna 19:20:56
no tak
Martyna 19:21:00
to nie wymaga planowania
Martyna 19:21:02
;P
Kaja 19:21:15
Nie musimy być przebiegłe i sprytne

Cuda i dziwy ... notatki i zmiany ...

Martyna 19:11:28
nie chce mi się robić tego na te księgozbiory
Kaja 19:12:46
To pozbieraj chociaż jakieś definicje z neta, prześlij mi to  a ja wydrukuję
Martyna 19:13:44
kurcze, nie lubię ambitnej ciebie
Martyna 19:13:48
wolałam jak mówiłaś
Martyna 19:13:53
'to pierdolimy'
Martyna 19:13:54
:D
Kaja 19:16:18
No, do roboty :P
Martyna 19:16:24
spierdalaj
Martyna 19:16:33
nie lubię tej twojej ambitnej odsłony
Martyna 19:16:37
kiedy sobie pójdzie?
Martyna 19:16:38
;P
Kaja 19:17:01
W tym tygodniu, po środzie
Kaja 19:17:03
Tak mi się wydaje
Kaja 19:17:07
Przynajmniej mam taką nadzieję
Martyna 19:17:22
ja też mam taką nadzieję
Martyna 19:17:31
bo to już przegięcie
 Martyna 19:17:40
to już drugi tydzień na uczelni
Martyna 19:17:47
a tobie jeszcze nie przeszło ;P
Kaja 19:19:00
odkrywam nieznane pokłady ambitności w sobie
Kaja 19:19:04
jestem nimi przerażona
Martyna 19:19:58
ja też jestem przerażona

czwartek, 6 października 2011

Z rozmów przy dzieciach ... czyli milcz jak do mnie mówisz

Czasami zastanawiam się czy trafiłam do jakiejś szkoły, gdzie dzieci i młodzież potrzebują mieć napisane wszystko WIELKIMI LITERAMI. Czasami byłoby lepiej, żeby zamiast rozmowy używać tabliczek i kredy i tak przekazywać sobie wiadomości. Chociaż nie, bo jak mi się jeszcze trafi jakiś co bazgrze to i tak się nie doczytam. Zdarza się, że nie ogarniam rzeczywistości. Siedzę, pracuję, marznę. Po kilku godzinach zgadzam się z uczniem, który przychodzi wypożyczyć "Adę Sierpniową" i idę posłusznie dać mu książkę. Patrzę na okładkę - coś mi się nie zgadza. Trybię, myślę, dumam. No tak, przecież chodziło o "Idę Sierpniową". Trwa to 5 minut. Długie 5 minut. Zmarznięte 5 minut. Wypożyczam książkę. Uczeń wychodzi. A ja otulam się szczelniej w dwie bluzy, zasuwam zamek pod samą szyję z racji braku szalika czy tam innej apaszki i dalej z tym Molem. Po mojej prawicy: długopis, ołówek, ciepła herbata albo zimna herbata albo jakakolwiek herbata, telefon, krople do oczu, chusteczki. Po mej lewicy: stos ksiąg inwentarzowych, zeszyt odwiedzin. Przede mną jak góry piętrzą się książki: do odpisania, wpisania, oklejenia, sprawdzenia. Kocham to. Serio. Uwielbiam to, chociaż narzekam. Gdyby tylko nie było tak cholernie zimno to lubiłabym tę robotę jeszcze bardziej.
A moja mama jest w tym momencie na herbatce w sekretariacie. Thanks, Mum!

Wchodzi Uczeń do biblioteki. Na oko jakiś mały, może trzecia klasa.
Uczeń: Dzień Dobry!
Ja: Dzień Dobry *obyś jak najszybciej sobie poszedł*
Uczeń: Czy ja mogę wypożyczyć książkę?
Ja: Oczywiście, że tak!
Uczeń: Aha, dziękuję, do widzenia *wychodzi*
Ja: *zostaję na swoim miejscu z wielkim "KE" na twarzy*

***

Nie jestem głucha. To te dzieci źle mówią. Przynosi mi dziecko książkę: oddaje, wypożycza, jeden kit.
Ja: Klasa?
Uczeń: 3c [przyp. red. - nie ma znaczenia czy podstawówka czy gimnazjum: schemat się powtarza]
Ja: Nazwisko
Uczeń: Nwninuyfreun(...) ... *coraz ciszej*
Ja: *napinająć wszystkie mięsnie twarzy* Jak nazwisko?
Uczeń: *patrzy na mnie jak na głupią* Ujnkjnsajhnjhdsfn(...) ... *jeszcze ciszej*
Ja: *powstrzymując nadchodzącą wizję "Sygnatura i opis w trzecim stopniu, MIGIEM!"* Jeszcze raz nazwisko! *okrzyk w akcie desperacji*
Uczeń: *patrzy na mnie z potępieniem* Nowak, przecież mówię!
Ja: A, no rzeczywiście *ty mała, głupia, wstrętna paskudo ... TYYY ... przeciez ja kocham dzieci, dzieci są takie słodkie, miłe i urocze*

***

Chłopczyk z drugiej klasy. Guz na czole, brudny, uszmodrany. Olaboga.
Uczeń: Dzień Dobry!
Ja: Dzień Dobry! *plis, idź sobie ja tu mam jeszcze tyyyle ksiażek do wpisania do Mola*
Uczeń: Czy mogę zamienić książki?
Ja: *na logikę* A co się stało, są jakieś złe?
Uczeń: Nie eee, ja chciałem tylko zamienić książki *podaje je*
Ja: *porzucam logikę* Ahaaa, chciałeś oddać te książki i wypożyczyć inne?
Uczeń: *patrzy na mnie jak na debila* No tak ...
I nie da się mu wytłumaczyć, że do biblioteki przychodzi się "oddać" i "wypożyczyć", a nie "zamienić". Bądź tu mądry. Dziecięca logika.

poniedziałek, 26 września 2011

Rozmowy drobne ni przypiął ni przyłatał ...

Sosnów: Tak samo nie daj Boże serwisy lub help deski ;D wspołczuje ludziom tam pracujacym i oczywiscie czesci dzwoniacych ;p dzis byłam na praktykach ;p babka miała dzwonic do serwisu - powiedziala ze nie chce z rana rozmawiac z maszyna ;p zreszta mnie tez irytuje ta "droga" do pomocy;p  "Jesli chcesz cośtam nacisnij bla bla bla" ;D  szkoda ze nikt tam nie mów "Jesli sie poirytowałes -jebnij słuchawka";d
Misias: powinna być opcja "jeżeli masz ochotę coś rozwalić uderz ręką w ścianę"


~~~~
Rozmowy o literaturze:
Misias: Mickiewicz ... i ból istnieje

~~~~

Kaja: Udało mi się dzisiaj w bibliotece pokonać Wielki Mur z książek, które były na biurku. Prawie mnie nie było spoza niego widać.

~~~~

Kaja: Biblioteki są fajne, tylko że przychodzą tam ludzie i bibliotekarz nie może w spokoju pracować. Bo jak ja mam pokonać Mola, jak mi ciągle nowe książki wypożyczają. A zamknięcie biblioteki jest niepedagogiczne.

~~~~

Martyna 12:07:28
mam pewien problem
Martyna 12:07:46
z Schrettingerem :D
Martyna 12:08:01
bo Mroźka dała tam lata życia 1772-1951
Martyna 12:08:09
myślę ze to niemożliwe :D
Kaja 12:09:15
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Kaja 12:09:33
1772-1851
Kaja 12:09:52
A skąd wiesz, może pił smoczą krew
Kaja 12:09:55
był kumplem Dumbledora
Podpisał pakt z diabłem
Martyna 12:09:59
tak myślałam właśnie
Martyna 12:10:07
smocza krew jest silnie toksyczna!
Kaja 12:10:19
Oj tam, oj tam, pewnie konserwował nią książki :P
Martyna 12:10:23
to już prędzej ;P

~~~~

Kaja: Ale jak ten milioner będzie brzydki jak noc?
Gacia: Kajko - torba na głowę i za ojczyznę!
Kaja: Trzymajcie wysoko sztandar wasz w górze, ehhh ...

~~~~

Kaja: Za siedzenie w Komisji Wyborczej jako zwykły członek dostanę 160 zł. Nie wiem co zrobię z taką sumą pieniędzy, chyba zainwestuję w nieruchomości albo kupię ziemię w Brazylii ...

wtorek, 13 września 2011

Jesienne porządki

Blog zaczyna przechodzić powoli jesienne zmiany, bo nic tak nie pomaga przed egzaminem jak robienie czegoś zupełnie innego :P Będzie dużo książek, jednorożców i innych słitaśnych rzeczy.
Aż do porzygania :P

piątek, 2 września 2011

Z rozmów przy początku roku ...

Stęskniliście się za rozmowami matka vs. córka i osoby postronne? To dobrze, że tak :P

Mama Genialna

Mama: Pisz! Zapisuj moje złote myśli!
"Podstawowy obowiązek bibliotekarza: po przyjściu do pracy napić się kawy"

Wspomnienia bibliotekarki: pierwszy rok pracy w bibliotece

Pierwszy rok pracy był bardzo spokojny. Oprócz zwykłych czynności związanych z pracą w bibliotece szkolnej, bardzo dużo czytałam, żeby oczywiście zapoznać się z zasobami biblioteki i wiedzieć co mogę polecić młodym czytelnikom. Moje czytelnictwo było wtedy na takim wysokim poziomie, że hej! Od czasu do czasu wypożyczyłam książkę, ogólnie byłam bardzo zajęta.

Mama Bałaganiara 

Przychodzimy do biblioteki. Nie ma łyżeczek, żeby w cywilizowany sposób zjeść serek. Zaradna bibliotekarka znajduje ostatnią jednorazową.
Mama: Masz!
Ja: *degusta na łyżeczkę* Ale ona jest brudna! (bo rzeczywiście była brudna!)
Mama: No co ty, jest czysta ...
Ja: No co ty, w domu to strażnik czystości, a w pracy flejtuch jesteś!
Mama: ... oblizywałam ją przed wakacjami!
Ja: ... ?!?!?! 

Mama Przedsiębiorcza

 Mama: A może będziemy sprzedawać kawałki nagrobków z żydowskiego cmentarza jako kamyczki szczęścia?
Anglistka: To trochę ryzykowne religijnie ... 
Mama: No co? Im tak już jest wszystko jedno.

wtorek, 23 sierpnia 2011

Bibliopak XIII czyli ... Gzowopak!

[Dziękuję Gadzikowi za teksty :* I dziękuję tym, których zdjęcia wykorzystałam, chociaż się ich nie zapytałam :*
"- Prawa autorskie!
- Spierdalaj!"]

Za Wikipedią:
Gzowo – wieś w Polsce położona w województwie mazowieckim, w powiecie pułtuskim, w gminie Pokrzywnica. Do 1954 istniała gmina Gzowo. W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa ciechanowskiego. We wsi mieszkają i kręcą filmy Andrzej Kondratiuk i Iga Cembrzyńska.

6 dni - 5 nocy - milion tekstów :P
Zapraszam do zagłębiania się w jakże pouczającą lekturę :P

TEKSTY OSOBNE DO NICZEGO NIE PODOBNE
- Jesteśmy zbyt pijani żeby wejść do Narnii!
- Chuje muje dzikie komary
- Szczere pole ... o ja pierdole (komentarz do postoju pociągu daleko przed stacją)

~~~~

Fragment "Sonetów Gzowskich":
"Przede mną zakręt
Nade mną niebo
O ja pierdolę
Rym mi się zjeboł"

~~~~~~

- Śliwczy rąbie drewno
- Rambo jebany

~~

Gzowo leży nad urokliwą rzeką Narwią. Chcąc nie chcąc Narew została Narnią.
Oglądamy domek, nagle rozlega się głośny okrzyk: "Ejjj, tu jest klapa w podłodze!". Otwieramy, pokazuje się ciemna dziura ze schodami.
- Heeeeeej! Paweł znalazł wejście do Narnii!
- Juhuuu!
Okazało się, że to zejście do sauny :P


~~

Gacia: Mam 40 ugryzień od komarów!
Paweł: *wesoło* Nie martw się - od pół miliona dopiero jest śmiertelne :D

~~

Bardzo mocno wkręcił nam się tekst: "A mógł zabić". Okazał się on uniwersalnym tekstem przy każdej okazji.

Katerinka: Bo ci kołdrę zabiorę!
Śliwczy: Nieeee ...
Kaja: A mogła zabić!

Słychać brzęczenie komara, nagle głośne "pac". Z tłumy odzywa się głos:
- A mógł zabić!

~~

- Facet to facet
- Chuj to chuj

~~

Wchodzimy do Wesołej Oberży
-Dzień dobry, dzisiaj czynne?
-Oczywiście, mamy poprawiny, ale damy sobie radę. Chcecie coś zjeść, tak?
*wszyscy z głodem w oczach* -Taaaaak!

Najlepszy smalec pod słońcem ...  zwłaszcza dla kogoś kto żywił się zupkami w proszku przez 3 dni :P A ogóreczki - mmm, pychotka!

~~

Niedzielny poranek, Gadzik, Kaja i Katerinka postanowiły, że będą nabijać się ze skacowanych znajomych jak się obudzą.
Gadzik: Martyna, Martyna! Gdzie jest Zbyszek?
Martyna: *ze stoickim spokojem* Z Maćkiem.
Kaja: A gdzie jest Maciek?
Martyna: ze Zbyszkiem, to oczywiste!

~~

Katerinka: Mroziu jakie masz majtki dzisiaj?
Mrozia: A takie, z żyrafką.
Śliwczy: Jezu... po tym wyjeździe zostanę gejem....

~~

Tocząca się równocześnie dyskusja o tym czym zagrać w warcaby i z czego zrobić zupę:
NN: Co?! Chcecie zrobić zupę na korkach z napojów?!

~~

Gadzik po przeszkoleniu w H&M (prawie jak wojskowe) nie rozumie pojęcia "nie da się"
NN: Ejjj, to się do lodówki już nie zmieści!
Gadzik: Co się, kurwa, nie zmieści? Jak to się nie zmieści?!
Do pełnej po brzegi lodówki Gadzik upchnęła jeszcze m.in. dwa 6-paki piwa, jeden 4-pak, trzy wina, dwie wody mineralne i garnek z zupą.

~~

Mrozia z Adą przed zaśnięciem wlatują do pokoju Kai, Gadzika, Katerinki i Śliwczego i proszą jedynego mężczyznę w tym pokoju, żeby zabił im pająka. Śliwczy tłumaczył wtedy Katerince matmę:
Dziewczyny: Idź zabić tego pająka.
Śliwczy: A co wy, same nie potraficie?
Dziewczyny: Ale on jest taki wielki, ogromny, jebana czarna wdowa
Śliwczy: Widzisz, jak to podzielisz przez to, tutaj do pierwiastka, a to rozpiszesz ...
Dziewczyny: Prooosiiiiiimmmyyyyyyyy!!!!
Śliwczy: już za chwilę! A najlepsze jest to, że 90% ludzi... 
Kaja i Gadzik: Śliwczy, kurwa!!!!
Śliwczy: Dobra, idę już

~~

Katerinka: A co to jest macierz?
Śliwczy: Ja już się nad tym nie zastanawiam. To tak jak krowa: ryczy i daje mleko. Tak samo macierz: ma pełno nawiasów i jest chujowa

~~

-Gdzie jest kurwa Zbyszek!?
-W lodówce, za sałatą!!

~~

Po pierwszej nocy we wspólnym łóżku
Gadzik: Kaja co ci się stało? Rzucałaś się w nocy jak młode lwiątko!
Kaja: A ty wzięłaś kołdrę i spierdoliłaś na drugi koniec łóżka!

~~

Ostatnia noc, rano trzeba jechać, budzik dzwoni o piątej rano. Gadzik wyłącza go i leci do łazienki.
Kaja: *zaspana jak pińcet* Gadzik, kurwa, co ty wyprawiasz?!"

~~

Codzienne wieczorne zajęcie: nicnierobienie i granie w Mafię. Zasada jest taka: pierwszej nocy nikt nigdy nie ginie, bo najpierw uczestnicy muszą wiedzieć z kim są w drużynie. Ale pewnej jednej gry było inaczej:
Kaja: Miasto się budzi... niestety zginęła jedna osoba, dla wszystkich był to szok ...
Wszyscy: ke?
Kaja: Wszyscy zastanawiają się: Gdzie jest kurwa Zbyszek?!

~~

Rozwiązywanie krzyżówek w pociągu, Śliwczy wpisuje literki w okienka.
Gadzik zaczyna się śmiać.

Śliwczy: Ej no! Bo cały pociąg się trzęsie!!

~~

Spokój po imprezie, wszyscy zasypiają. Nagle słychać pierdolnięcie.
Śliwczy: Siedem...
To Katerinka znów walnęła głową w skośny sufit

~~

Kaja wymyśla imiona dla swoich 72 kotów, które będzie miała (jak już będzie zarabiać te miliony jako bibliotekarka :P):
Kaja: I będę na nie krzyczeć "UKD zostaw JHP BN ! A ty Formalny odwal się od Rzeczowego!"

~~

Wymyślanie imion dla dzieci Gadzika
Gadzik: Córkę nazwę Maria.
Ktoś: A jak będzie syn?
Gadzik: To Kazimierz :D
Kaja: Kazimierz Maria Leski

~~

Gacia leży na kanapie ze skręconą kostką, obłożoną lodem, na poduszkach:
Gacia: Teraz to się czuję jak rasowy pasożyd ...

~~

Pomysł na ... obiady po Gzowsku. Kaja idzie do kuchni i krzyczy:
- Komu zalać Gorący Kuuubeeeek?!


I tym optymistycznym akcentem, życząc wam dobrych i sycących obiadów
Mówię "Do zobaczenia!"
 :D