Z rozmów przy stemplowaniu
Moglibyśmy na przykład wskazać, że teoria Darwina tłumaczy, jak niższe formy życia ewoluują w wyższe, wobec czego całkiem rozsądna wydaje się przemiana człowieka w orangutana (który pozostał jednak bibliotekarzem, jako że nie ma formy życia wyższej niż bibliotekarz).

Terry Pratchett - Nauka Świata Dysku I


wtorek, 30 listopada 2010

Najważniejsze to mieć ...

Wykład z pedagogiki. Na zajęciach wcześniejszych wypisywaliśmy najważniejsze dla nas wartości. Teraz mieliśmy je przyporządkować do odpowiednich grup. Jak zwykle nie obyło się bez pewnych trudności.

Sik: Pani doktor, a gdzie mam przyporządkować "spokój"?
Kaja: ... święty spokój.
~~~~
Sik: A ja uważam, że wartości mężczyzn różnią się od wartości kobiet!
Pani Doktor: Dlaczego tak uważasz?
Sik: To są zupełnie dwa światy ... północ i południe ...
Kaja: Wenus i Mars ...
~~~~
Martyna: Kaja, czym dla Ciebie jest rodzina?
Kaja: Ja, ja i tylko ja ... ewentualnie mój kochanek ...
~~~~
Martyna: Coś cię boli?
Kaja: Noo, prawy bok, tutaj wszystko mnie boli, cierpnie mi noga, ale nie wiem dlaczego, nie przypominam sobie żebym z czegoś spadła ...
*chwila ciszy*
Martyna: *z miną wszystkowiedzącą* ... z konia!
Kaja: Wiedziałam, że to powiesz, po prostu wiedziałam!
~~~~
Zapisujemy kolejne wartości, które mieszczą się w odpowiednich grupach.
Pani Doktor: Wartości witalne - energia, życie, zdrowie ...
Kaja: *szeptem do Martyny* A seks gdzie?
Chwilę później
Pani Doktor: Wartości hedonistyczne - przyjemności różnego rodzaju ...
Martyna: Tutaj masz ten swój seks ...

Coraz bliżej święta ...

Terminologia, dr T. prowadzi zajęcia. Słychać pukanie. Ujawnia się pani profesor z Dziejów Piśmiennictwa Polskiego.
Pani Profesor: Panie profesorze... *następuje krotka wymiana zdań, po której prof. W. wychodzi*
Pan Doktor: To były już życzenia świąteczne, pani profesor nazwała mnie profesorem... *kilka kolejnych zdań* Przepraszam... rozmarzyłem się...

Przesłane przez Gadzika :*

Zasięg terytorialny nieograniczony... [100 POST!]

Martyna: *pije kawe ze swego magicznego termosu*
Monia: Daj grzdyla?
Martyna: Co?
Monia: No nie wiesz co to jest grzdyl? *zaczyna pytać każdego czy zna to słowo i dziwić się, że to gwara*
Martyna: Zapytaj Kingi, ona też jest z zagranicy.
Sosnów nie wiedziała...
Martyna: Bo nam się wydaje, że jak Warszawa i Sosnowiec są za granicą to znaczy, że są blisko siebie i graniczą ze sobą.
Monia: No przecież Sosnowiec to dzielnica Warszawy.
Sosnów: No! Ta najbardziej wysunięta na południe.

Przesłane przez Gadzika :*

poniedziałek, 29 listopada 2010

O matko, nie wierzę ...

Z forum młodszego rocznika. Muszę, po prostu muszę to zamieścić xDDD
Bez pseudonimów, żeby się nikt nie czepiał :P

P.: Kto należy do pttk niech pisze bo mam wtyki i mógłbym załatwić nam (osobą które są w pttk:) prywatną wycieczkę 2 dniową za ok 50 zł z noclegiem w przyzwoitym hotelu z wyżywieniem, przewodnikiem i autokarem:D 
D.: co to jest pttk? XDDDDDD
M.: wpisz sobie w google Cool 

 

sobota, 27 listopada 2010

Bibliopak IV

Wiem, zapuściłam bloga. Moja culpa, moja culpa, moja bardzo wielka culpa. Poprawię się, promis!
[edit. post jest cały czas uzupełniany na bieżąco - jutro możecie się spodziewać jego ostatecznie ostatecznej wersji ;)]

~~~~~~

Z PIĄTKU

ROD
*ktoś w słowach kluczowych do jednego z przykładów zamieścił słowo "świat", które nie miała sensu w tym przypadku*
Pani Doktor: Świat jest dla nas nieistotny!

~~~~

JIW WYKŁAD
Pan Profesor: A tutaj mamy tezaurus drinków! ... Kto nie pije drinków?
Sala: .......
Pan Profesor: Mamma Mia! Nie spodziewałem się, że mam do czynienia z tak zaawansowaną grupą!

~~~~~~

STARE ALE JARE

PONIEDZIAŁEK

Godz. 6.30, plac Piastów, Gliwice, świat zatopiony w półmroku. Gadzik spotyka Olę Z. na przystanku:
Ola: O! Zmieniłaś kolor włosów...
Gadzik: Ale to już dawno, teraz wracam do swoich.
Ola: No właśnie, jesteś blondynką.
Gadzik: No jeszcze nie do końca.
***
Wysiadając z autobusu pod uczelnią.
Ola: No teraz widzę, że są rudawe.
Gadzik: Podjeżdzamy pod uczelnie to się robią. Jak wejdę do Tigera na wykład to będą w kolorze zachodu słońca.

~~~~

Katerinka ucieka po wykładzie do domu, chociaż powinna zostać na ćwiczenia (donos, donos! :P)
Katerinka: Pa dziewczynki.
Kaja: Żeby ci się obcas złamał! Kuźwa... nie ma obcasów. Co jej się może złamać... Niech ci się ząb złamie to ci rodzice nie pomogą! 
Gadzik: To co by się jej musiało złamać, żeby jej pomógł tata ginekolog?
Kaja: (krzyczy) Niech ci się jajnik złamie... albo macica na pół pęknie...

~~~~

Z DNIA KIEDY WIAŁ OKROPNY WICHER ;P

Gadzik: Szłam, i tak wiało, że myślałam, że mi Boczki urwie!

~~~~~~


Martyna: Nudzi mi się...i jestem głodna. Co zrobić z tymi dwoma potrzebami?
Gacia: Zjedz coś ciekawego!

czwartek, 11 listopada 2010

Mini Bibliopak - czyli coś z niczego

Na wstępie zaznaczę, że Kaja chwilowo baluje w Jaworzynce (dobrze pamiętam?), ale bloga oczywiście bez opieki nie zostawiła. Powierzyła go mi (czyt. Gaci)...jakież to odpowiedzialne z jej strony ;P.

~~~~~


Kaja: Przespałam się z soczewką w oku.
Bartek: Tak bez ślubu!?

~~~~~

Z poprzedniego wykładu z Historii Książki.

Pan Profesor: Panie Sowa, jak pan ma na imię?
Rafał Sowa: Rafał
Pan Profesor: ...No...tutaj już nic nie wykombinujemy...

~~~~~

 Ostatnie ćwiczenia z Historii Książki.

Pan Profesor: Jest tak zwana Liber Chamorum ...książka "chamów"

 ~~~~~

Kaja: Niech Kiziol ruszy dupę i przyjdzie na to spotkanie w sobotę!
Gacia: Powiedział, że będzie znać tylko 2 i pół osoby: mnie, Ciebie i Bartka...
tylko trochę mnie niepokoi, którą część Bartka on zna...

~~~~~

Z ostatniego angielskiego.

 Kropka: Znam tylko afrykański angielski: sista, brada, thank you very moch...
 Kaja: ...thank you very sik.

 ~~~~~

Wpłynęły już pierwsze relacje z Jaworzynki (?), dziewczyny bawią się dobrze,
oszczędzają wątroby i marzną przed pustym kominkiem.


Na pocieszenie dla tych, którzy nie pojechali:

Huczałka: Gdzie jest Ola?
Asia: Kąpie się... A gdzie jest kontakt?
Martyna: Kąpie się z Olą.

~~~~~

Na koniec mały bonus pt. "Bo w każdym z nas tkwi cząstka dziecka"

Komputer przy wejściu na nasz wydział.

poniedziałek, 8 listopada 2010

Rymuje czuje rapuje snuje podskakuje ...

Gacia (6-11-2010 19:16)
jedziemy z przesiadkami i nie trzęś portkami
Ja (6-11-2010 19:17)
człowiek nie czuje jak mu się rymuje
Gacia (6-11-2010 19:17)
ja czuję i dlatego rymuję
Gacia (6-11-2010 19:17)
;p
Ja (6-11-2010 19:17)
ja już nic nie czuję i chyba zaraz wykituję :P
Gacia (6-11-2010 19:18)
to co zaoszczędzimy na pociągach przepijamy na miejsc
Gacia (6-11-2010 19:18)
albo raczej to co na pociągu zaoszczędzimy - na miejscu przepuścimy ;p
Ja (6-11-2010 19:20)
xDDDD

niedziela, 7 listopada 2010

Bibliopak III

Gadzik: *wchodzi do ławki* Przesuńcie się, bo się nie mieszczę! *do dziewczyn z tyłu*
Bartek: Dlaczego się nie mieścisz?
Gadzik: Bo jestem za gruba!
Bartek: Grażyna ma urojoną ciążę w boczku.
~~~~~~
Pani Magister: *po referacje Bartka na temat tezaurusów* Teraz sprawdzimy kto słuchał referatu! Ile było wymienionych tezaurusów?
Grupa: 5?
Pani Magister: No prawie, o jeden więcej ...
Diotnika: ... 4?
~~~~~~
Mrozia: *czyta mądrość spod nakrętki Tarczyna* Człowiek podczas snu spala 65 kcal ...
Gacia: *improwizuje scenkę* 
- Pani z ostatniej ławki! Niech pani nie śpi!
- Ale ja się odchudzam!
~~~~~~
Na temat wycieczki do Biblioteki Jagiellońskiej:
Pan Profesor: W Bibliotece Jagiellońskiej kradną tylko specjaliści ... bo wiedzą co ukraść.

środa, 3 listopada 2010

Jeśli go nie znałeś, to nie żałuj, nie ... Bo przyjaciela straciłbyś


Z 14 października - w kolejce do ksero. Gacia miała rano niemiłe spotkanie z kanarami w autobusie - wiadomo jaki był finał.
Gacia: *załamana* Straciłam dzisiaj swojego najlepszego przyjaciela ...
Kaja: *współczująco* Taaak, a co się stało, kogo?
Gacia: No to 50 zł. z portfela!
Niezidentyfikowany osobnik stojący za nami w kolejce: *atak śmiechu*

~~~~~~

Z dzisiejszego wykładu z Historii Książki.
Pan Profesor: *do Rafała* Mam nadzieję, ze pije pan coś co pomaga myśleć, a nie mąci umysł!

poniedziałek, 1 listopada 2010

Mowa obronna ...

Mowa obronna Tutka przeciw tym, którzy mają ubaw z jej rozmiaru stopy:

"To nie jest tak, że ja mam numer 33, kupiłam te buty bo miały dużą rozmiarówkę. Na kobiecym takie same kosztują 69 zł a na dziecięcym 30, to nie ma głupich. Ale ja normalnie nie mam rozmiaru 33, mam 34! Nawet 35 czasem!"

Prosimy Sąd Najwyższy o wydanie wyroku! :P