Z rozmów przy stemplowaniu
Moglibyśmy na przykład wskazać, że teoria Darwina tłumaczy, jak niższe formy życia ewoluują w wyższe, wobec czego całkiem rozsądna wydaje się przemiana człowieka w orangutana (który pozostał jednak bibliotekarzem, jako że nie ma formy życia wyższej niż bibliotekarz).

Terry Pratchett - Nauka Świata Dysku I


piątek, 9 października 2009

Przy teorii i historii kultury ...

Wykładowca: ... jak widać są to obce nazwiska ludzi z XVIII i XIX wieku, jeżeli ktoś nie wie jak które się wymawia proszę zajrzeć do słownika tam powinno być napisane poprawne wymówienie, żeby nie przekręcać, bo państwo też przecież nie lubią jak ich nazwiska się przekręca, prawda?
Ja *szeptem do koleżanki*: Ale przecież oni nie żyją!

To tak tytułem krótkiej przerwy, wyjeżdżam zaraz do Krakowa na parapetówę ;)
Cmoki Smoki ;*

środa, 7 października 2009

W trakcie szkolenia bibliotecznego ...

Pani Bibliotekarka: ... każdą zmianę w waszych danych osobowych, zmiana adresu, zmiana nazwiska u pań ...
Ja *szeptem do koleżanki*: Jaka zmiana nazwiska? Nic nie będę zmieniać, niech facet zmienia!

poniedziałek, 5 października 2009

Przy spotkaniu ...

Spotkanie dzisiaj było. Znaczy się, INiB miał ;)
Z Prodziekanem ds. studenckich i kształcenia.
Z Dyrektorem Instytutu Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej.
Z Opiekunem roku.
Na sali 94 podenerwowane osoby. Okazało się miło, wesoło, przyjacielsko i serdecznie ;)
Ale jednak zero zabawnych rozmów, bo byliśmy tak zestresowani ... chociaż nie ... coś jest:

Dyrektor: Uniwersytet nie uczy zawodu, ale rozwija inteligencję i mądrość ...
Gacia *szeptem do mnie*: Alkohol zabija szare komórki ...

Jutro przerwa, bo inauguracja roku jest nieobowiązkowa ;D Od środy znowu - szkolenie biblioteczne, a w czwartek szkolenie BHP i z przysposobienia obronnego (będę musiała ratować Little Ann? Ja nie chcę, już to milion razy robiłam ... tak wiem, milion pierwszy raz nie zaszkodzi ;P)

czwartek, 1 października 2009

Przed dziekanatem ...

Dzisiaj coś innego. W sumie związane lekko z biblioteką ;P Odbierałam rano legitymację i indeks w Dziekanacie. A ze mną 93 osoby z mojego kierunku xD Kolejka była wielka, a Pani z Dziekanatu wydawała się przerażająca. 8.00 rano, strach, zdenerwowanie. Czy mamy jutro zajęcia? W walnym głosowaniu wybraliśmy jedną z koleżanek, która za zadanie miała zapytać się o to Tej, Która Rządzi Naszym Losem.

Koleżanka weszła do Dziekanatu
Ja: odsuńcie się, bo zaraz stamtąd wyleci
Marta: ciekawe czy się czegoś dowiedziała ...
Ja: miejmy nadzieję ...
Koleżanka wychodzi z Dziekanatu:
Kasia: No, jutro nie mamy zajęć, załatwiłam wam to :P
Ja: Aha *wspina się na palce i krzyczy do kilku dziesiętnego tłumu spragnionych wiedzy INiBowców* Heeeej, jutro nie mamy zajęć, dopiero w pooonieeedziaaałeeek!
*odpowiedział gromki okrzyk i aplauz*

Mol Optivum - opiekun bibliotekarza ...

Z wczoraj:
Ja: Mamo ... ten Mol to strasznie pilnuje, żeby o nim nie zapomnieć.

Mama: Dlaczego?
Ja: Otwieram go, wpisałam kilka książek i postanowiłam sprawdzić na naszej-klasie, czy coś nowego się pojawiło. Nagle przeglądarka sama się wyłączyła ... na ekranie pozostał Mol. Chyba chciał mi powiedzieć: "Zajmij się wreszcie mną!"
Mama: Nie rozumiem tego programu.
Ja: Opiekun Bibliotekarza w Internecie ...

Słowo wyjaśnienia: Jest program, który nazywa się ICIM czyli Opiekun Ucznia w Internecie. Kiedy działa, osobom korzystającym z komputerów znajdujących się w bibliotece nie wolno wchodzić na niektóre strony, używać prawego przycisku myszki, żeby nie zmieniać tapety na pulpicie itd. (chodzi oczywiście o uczniów szkoły, którzy zawsze wpadają na znakomite pomysły wrzucenia na pulpit zdjęcia dozwolonego od lat 18 ...)